Beyond: sezon 1, odcinek 1 i 2 – recenzja
Najnowszy serial stacji Freeform to na pierwszy rzut oka typowa produkcja przeznaczona dla nastolatków. Czy warto więc po nią sięgnąć?
Najnowszy serial stacji Freeform to na pierwszy rzut oka typowa produkcja przeznaczona dla nastolatków. Czy warto więc po nią sięgnąć?
Serial opiera się niemal w całości na bardzo dobrze znanych nam schematach. Mamy tutaj młodego chłopaka, który wraz z najlepszym przyjacielem popełnia drobne przewinienia i tak samo jak on nie ma praktycznie żadnych kontaktów z dziewczynami. Oczywiście młodzieńcowi przytrafia się coś nadprzyrodzonego, co wywraca jego życie do góry nogami. Dalej już mamy z górki, czyli zanik pamięci, tajemniczą dziewczynę, która stara się ostrzec chłopaka przed niebezpieczeństwem, ale niczego mu nie tłumaczy, tych złych, którzy chcą posiąść moce bohatera i wykorzystać do swoich niecnych celów, i tak dalej.
Pilotażowy odcinek całkowicie spełnił swoją rolę. Wprowadzenie w historię przebiega sprawnie, bez zbędnych przeciągnięć, ale również bez niedopowiedzeń i chaosu. Udało się zarysować główną oś fabularną sezonu i przedstawić pokrótce bohaterów. Znalazło się także miejsce na wprowadzenie niewielkich, ale nurtujących tajemnic. Sama historia w pierwszym odcinku jest dość prosta, jednak tutaj sprawdza się to bardzo dobrze. Pozwala skupić się na najważniejszych elementach i ukazać to, co istotne. Dzięki temu odcinek jest spójny i ogląda się go z przyjemnością. Fabuła, pomimo podpierania się na utartych schematach, nie jest tandetna i potrafi zaciekawić. Umiejętne operowanie wzorcami wychodzi tutaj na dobre, ponieważ obserwujemy coś znajomego, gdzieś już widzianego, ale jednak w trochę innym wydaniu. Seans przebiega bez zgrzytania zębami, ponieważ wszystkie elementy prezentują przyzwoity poziom.
Drugi odcinek kontynuuje wątki z pilota, funkcjonując jako dalsze wprowadzenie. Tym razem więcej czasu poświęcono na lepsze przedstawienie głównego bohatera — Holdena. Dużo czasu zajmuje tutaj ukazanie jego obcowania ze światem po dwunastu latach śpiączki. Zostało to pokazane wiarygodnie, a bohater niczym dziecko poznaje świat, który mocno zmienił się przez ostatnią dekadę. W ciekawy sposób prowadzona jest również braterska relacja pomiędzy Holdenem a Lukiem, jego młodszym bratem. W tym przypadku to ten drugi pełni rolę mentora. Sprawdza się to dobrze i posiada potencjał na interesujący rozwój w dalszych odcinkach. Postanowiono również rozbudować odrobinę świat przedstawiony i przemycić kilka drobnych wskazówek, które mogą sugerować kierunek, w jakim potoczy się fabuła. Podobnie jak w pierwszym epizodzie, tak i tutaj historia jest prosta — to ponownie odpowiednie zagranie, które wypada przyzwoicie.
W aktorskim gronie znajdziemy głównie osoby nieznane szerszej publiczności, jednak nie oznacza to, że pod tym względem serial prezentuje się słabo. Młoda część obsady radzi sobie bardzo dobrze, a każdy z aktorów został trafnie obsadzony w roli. Co prawda dwa odcinki nie stanowią podstawy do rzetelnej oceny, ale do tego momentu jest naprawdę dobrze i żadna z postaci szczególnie nie razi. Aktorzy nie mają problemu z ukazywaniem emocji. Widać, że granie nie sprawia im trudności. Bije od nich lekkość i swoboda, dzięki czemu serial ogląda się jeszcze lepiej. Bardzo sprawnie radzi sobie Dilan Gwyn wcielająca się w Willę. Skutecznie przyciąga uwagę widza, od samego początku nadając swojej postaci odpowiednią głębię oraz tajemniczość. I jak możemy się przekonać, język polski nie jest jej straszny. W starszej części obsady mamy na razie niewiele osób. Aktorzy wcielający się w rodziców Holdena i Luke’a, Romy Rosemont oraz Michael McGrady, nie wyróżniają się niczym szczególnym i pozostają w ramach przeciętności. Tutaj akurat jest to wina scenariusza, który nie pozwala się im zbytnio wykazać.
Beyond pomimo swojego targetu zapewnia rozrywkę na odpowiednim poziomie. Pierwszy odcinek spełnia wszystkie założenia pilota, przedstawiając bohaterów, wprowadzając w historię i intrygując na tyle, by sięgnąć po więcej. Drugi epizod stanowi tego rozwinięcie, utrzymując satysfakcjonujący poziom i rozwijając się w dobrym kierunku. Twórcom udało się tutaj przekuć opieranie się na schematach, dzięki umiejętnemu operowaniu nimi i przekształcaniu, w coś ciekawego. Dzięki temu serial wyróżnia się na tle młodzieżowych propozycji i z pewnością wart jest zapoznania się z nim. Ostatnie minuty drugiego odcinka zwiastują frapujący kierunek rozwoju wydarzeń, a więc warto dać szansę również kolejnym epizodom.
Poznaj recenzenta
Maciej LehmannDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat