Cienki Bolek: Do więzienia marsz! – recenzja Blu-ray
Etan Cohen (znany z filmów takich jak Jaja w tropikach, Faceci w czerni 3 czy Madagaskar 2) tym razem serwuje nam komedię Cienki Bolek. Opowieść o tytułowym cienkim bolku - milionerze, który próbuje nauczyć się, jak przeżyć w więzieniu - przez wielu przyjęta została dość krytycznie. Dlaczego?
Etan Cohen (znany z filmów takich jak Jaja w tropikach, Faceci w czerni 3 czy Madagaskar 2) tym razem serwuje nam komedię Cienki Bolek. Opowieść o tytułowym cienkim bolku - milionerze, który próbuje nauczyć się, jak przeżyć w więzieniu - przez wielu przyjęta została dość krytycznie. Dlaczego?
James King (w tej roli Will Ferrell) jest spełnionym człowiekiem. Dom z ogrodem, narzeczona, świetna praca, służba w domu i szczęście w biznesie - żyć nie umierać. King, jak to stereotypowy bogacz w komediach tego typu, jest (kolokwialnie mówiąc) burakiem. Jest wrednym, antypatycznym bohaterem, który musi przejść przemianę w wyniku życiowych problemów. W jego wypadku problem ten jest faktycznie duży – ktoś wmanewrował go w niezłą finansową aferę. Perspektywa utraty spokojnego, bogatego życia to nic w porównaniu z faktem, że w oczy zagląda wizja więziennych krat. Tymczasem w stereotypowym amerykańskim więzieniu nie ma miejsca dla takich ludzi jak James - czeka ich tam ciągłe poniżenie oraz traktowanie jako (nie bójmy się tego słowa, bowiem reżyser jasno określił typ żartów) obiekt seksualny. Przestraszony King najmuje więc człowieka, który ma go przygotować do życia w celi. Fakt, że ów czarnoskóry nauczyciel (grany przez Kevina Harta) zupełnie się do tego nie nadaje, rozpoczyna serię zabawnych nieporozumień, błędnych decyzji i odważnych aż do przesady żartów.
Film został pokazany publiczności SXSW i od razu zebrał sporo negatywnych opinii – znakomita większość z nich odnosiła się do żartów z czarnoskórych i mniejszości seksualnych oraz żartów na tle seksualnym (bo trudno mówić tutaj o podtekstach, skoro w niektórych scenach nie szczędzono szczegółowego zobrazowania tych kwestii). Cohen tłumaczył, że film ma za zadanie wyśmianie rasowych stereotypów, jednak wielu ludzi nie przyjęło do wiadomości obrony reżysera. Nie da się ukryć, że stosuje on ogromną liczbę uważanych za obraźliwe żartów i stereotypów – co prawda wynikają one z niewiedzy głównego bohatera, ale ludzie wyczuleni na tym punkcie mogą czuć się zdegustowani. Tak samo zresztą zdegustowani będą ci, którzy nie przepadają za żartami o stosunkach homoseksualnych.
Will Ferrell przyćmiewa nieco swego towarzysza i gra naprawdę dobrze. Kradnie większość scen ze swoim udziałem, jesteśmy w stanie polubić i zrozumieć zadufanego w sobie karierowicza, który nagle znalazł się w bardzo kiepskiej sytuacji. Kevin Hart, mimo że pozostaje w cieniu swojego kompana, również sprawdza się całkiem nieźle. Zresztą, jeśli kogoś nie odrzucają powyżej wymienione kontrowersje, film staje się całkiem interesującą komedią – może niewnoszącą nic do życia, ale taką, przy której można pośmiać się w niedzielne popołudnie. Żarty na poziomie mieszają się z naprawdę najprostszym rodzajem humoru, ale film trzyma poziom zabawnej historii, do której można nawet wrócić po jakimś czasie. Kilka zarzutów odnośnie zbyt wielkich podobieństw do filmu Big Stan uważam za nieprzemyślane. Oczywiście podobieństwa są, ale nie ma co ukrywać, że po tego rodzaju produkcjach trudno oczekiwać jakiejś innowacyjności.
Dodatki dostępne na płycie Blu-ray okazują się warte obejrzenia – wycięte sceny, które nie pojawiły się w filmie, również bawią, choć trzeba przyznać, że twórcy mieli rację odnośnie niewłączenia ich do ostatecznej wersji. Oglądając je, widz może upewnić się, że duet aktorów naprawdę sprawdzał się podczas filmowania scen. Fakt, że niektóre z nich również korzystają z prostych żartów skupionych wokół seksualności człowieka oraz orientacji homoseksualnej, nie powinien nikogo dziwić – przecież cały humor Cienkiego Bolka opiera się właśnie na podobnych konotacjach. Tymczasem naprawdę bawi trening według Harta – choć nie polecałbym go komuś, kto naprawdę musi iść za kratki, bo podejrzewam, że przyniosłoby to mimo wszystko odwrotny i tym samym opłakany skutek. Na ekranie jednak nauka więziennej przemowy to naprawdę świetna scena! Również gagi z powtarzanej sceny w samochodzie z rannym w głowę Ferrellem są całkiem niezłe.
Cała historia trzyma się kupy, główni aktorzy tworzą śmieszny duet, w wielu momentach widz będzie miał powody do śmiechu. Dodatki (zwłaszcza trening Harta) trzymają poziom, a choć jest to poziom, o którym pisałem już wcześniej i który zawiera sporo odniesień do seksu między mężczyznami, nadal można się pośmiać.
Poznaj recenzenta
Michał TalaśkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat