Czarno to widzę: sezon 3, odcinek 7 – recenzja
Ostatnio serial Czarno to widzę (Black-ish) potknął się przy okazji Halloween, tym razem wyłożył się całkiem przy Święcie Dziękczynienia. Auntsgiving to najsłabszy epizod bieżącego sezonu.
Ostatnio serial Czarno to widzę (Black-ish) potknął się przy okazji Halloween, tym razem wyłożył się całkiem przy Święcie Dziękczynienia. Auntsgiving to najsłabszy epizod bieżącego sezonu.
Niezmiennie dla serialu Black-ish, scenariusz sygnalizował niełatwe życiowe problemy – małżeńskie zdrady, rozłam przyjaźni, czy też matczyne doświadczenia. Nie były one jednak wystarczająco uzasadnione i zarysowane, aby mogły czysto wybrzmieć. Ani trochę nie pomógł także humor, zwykle inteligentny i przemyślany, tym razem zaś prostacki. Słabe i odpychające było choćby zachowanie Ruby, a więc perfidne cięcie koszul i spluwanie na sztućce. Aktorsko nieźle poradził sobie Laurence Fishburne, to jego kreacji nadano głębi, ale generalnie starsza obsada - z reguły stanowiąca jedynie komediowe wsparcie - nie sprawdziła się zupełnie na pierwszym planie.
Niedorzeczne, a w konsekwencji nieśmieszne było także zachowanie dzieci. W samym pomyśle podsłuchiwania dorosłych i wysnuwania własnych teorii tlił się potencjał wesołych gagów, ale nawet jak na swobodną logikę sitcomu ich reakcje były nazbyt oderwane od rzeczywistości. Szczególnie zawiódł Junior i jego wydumany pomysł z pozorowaniem lądowania na Księżycu, a także bezmyślne przebijanie ściany. Rozbawić mogły jedynie domysły Diane, typowo dla niej bezceremonialne.
Przeciętny okazał się niestety również wątek romantycznego wypadu Bow i Andre. Matczyne wątpliwości i doświadczenia prawdopodobnie ostatniej ciąży to ciekawe kobiece akcenty, ale szybko zgubiły się w przeciąganych żartach dotyczących spółkowania. Także reakcja Dre na masażystę – choć zrozumiała i pozbawiona w zamyśle podtekstu seksualnego – została niepotrzebnie wydłużona i nabrała tym samym niesmacznego wydźwięku homofobii.
Zaproponowany tym razem morał o wybaczeniu, przeskoczeniu własnych uprzedzeń i rodzinnym spędzeniu świąt brzmiał więc nieco fałszywie i trochę na siłę. Same obserwacje dotyczące jednoczącego charakteru Święta Dziękczynienia były jednak cokolwiek trafne i prawdziwe. W perspektywie całego, długiego sezonu - trzymającego póki co wysoki poziom - łatwo przyjdzie więc przymknąć oko i wybaczyć kilka słabszych epizodów. A do takich właśnie należała ostatnia odsłona Black-ish.
Źródło: zdjęcie główne: ABC
Poznaj recenzenta
Piotr WosikDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat