Dallas – 02×07
W końcu Dallas zaczyna ciekawić i emocjonować. Przechodzimy do tajemnicy, która powinna napędzić resztę sezonu i zapewnić niezłą zabawę.
W końcu Dallas zaczyna ciekawić i emocjonować. Przechodzimy do tajemnicy, która powinna napędzić resztę sezonu i zapewnić niezłą zabawę.
Rywalizacja w rodzinie Ewingów nabiera nowego wymiaru, gdy dochodzi do starcia wewnątrz firmy. Sue Ellen, John Ross oraz Pamela zasiadają teraz w radzie, ale Chris i Bobby nie chcą na to pozwolić. Akceptują jedynie Pamelę, gdyż na tym polegał układ Chrisa, ale przyszykowali niespodziankę dla swoich przeciwników. Czas na rozstrzygnięcie sporu, w którym decydujący głos należy do niej. Jeśli test z wyścigiem sprawdzi się, Chris wygrywa.
To w niezły sposób rozwija relacje Chrisa z Pamelą oraz jej związek z Johnem Rossem. Panna Barnes robi to, co jest ważne dla niej, jej ojca oraz dla firmy - co jest niespodzianką, bo wychodzi na to, że jednak nie zemsta jej w głowie. I dobrze, ocieplenie relacji z Chrisem jest potrzebne. John Ross naturalnie robi wszystko, aby spaprać plan Chrisa. Jest to trochę przewidywalne w działaniu, brak w tym emocji i zaskoczenia, ale sam finał mimo wszystko jest pozytywnym zagraniem. W końcu machlojki nie wystarczają, by wygrać.
Emma zaczyna odkrywać, kim tak naprawdę jest jej matka. Nawet udaje się zrealizować kilka ciepłych i uroczych scen, które posiadają w sobie nutkę wiarygodności. Dla kontrastu mamy Rylanda, który ukazuje prawdziwe oblicze przed córką. Dobrze, że w końcu stawia się matce, która wyraźnie w tym odcinku traktuje go jak wyszkolonego niewolnika. Twórcom udaje się naładować wątek emocjami, dzięki czemu, gdy Emma decyduje się zostać z matką, da się odczuć sympatię i radość. Dobrze, że to tak się rozwija.
[image-browser playlist="593660" suggest=""]
©2013 TNT
Czuć, że sceny z Hagmanem są w tym odcinku sklecone trochę nieumiejętnie. Widzimy go, słyszymy dialogi, ale coś w tym wszystkim zgrzyta. Tak jakby fragmenty z jego udziałem zostały wycięte z zupełnie innych scen niż tych, które zamierzano pokazać. Finał odcinka ma w sobie najwięcej emocji. Końcówka z jego śmiercią została ładnie nakręcona, czuć w powietrzu, że dzieje się coś ważnego i poruszającego. Reakcja Johna Rossa również przekonuje.
Niezły odcinek. Prawdopodobnie jeden z lepszych w tym bardzo przeciętnym sezonie. Pozostaje jedynie pytanie – kto znowu zastrzelił J.R.?
Ocena: 6/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat