Dni w historii ciszy - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 4 kwietnia 2024Dni w historii ciszy to wspomnienia żyjącej w Norwegii starszej kobiety, zmieniające się w medytację nad sensem słów, milczenia i komunikacji między ludźmi.
Dni w historii ciszy to wspomnienia żyjącej w Norwegii starszej kobiety, zmieniające się w medytację nad sensem słów, milczenia i komunikacji między ludźmi.
Dni w historii ciszy, obsypaną nagrodami powieść norweskiej autorki Merethe Lindstrom wydaną przez Art Rage, otwiera prosta, ale niepokojąca scena. Do domu młodej kobiety puka nieznajomy chłopak. Wyjaśnia, że chciałby skorzystać z telefonu. Eva wpuszcza go do środka, przerywając na chwilę zabawę z malutkimi córkami i wskazuje aparat. Gość podnosi słuchawkę, zastanawia się przez chwilę, a potem odkłada ją z powrotem. „Piękny dom”, stwierdza. I dalej milczy.
Milczenie, cisza i niezrozumienie to kluczowe elementy powieści. Wspomnianą sytuację poznajemy z relacji Evy, pierwszoosobowej narratorki Dni z historii ciszy, będącej już starszą kobietą. Jej córki są dorosłe i mieszkają osobno, praca nauczycielki stała się zaledwie wspomnieniem, a życie z mężem, emerytowanym lekarzem, zmieniło się nie do poznania, odkąd ten… przestał mówić. Nastąpiło to stopniowo: najpierw Simon odzywał się coraz rzadziej, a w chwili, gdy Eva opowiada nam historie dotyczące jej i jej bliskich, ucichł na dobre. Opowiadany niespiesznie monolog narratorki kryje w sobie całą serię tajemnic. Co sprawiło, że z domu małżeństwa została odprawiona Marija, pochodząca z Łotwy kobieta, która latami przychodziła tam sprzątać i stała się najbliższą przyjaciółką gospodarzy? Co stanowiło niegdyś fundamentalny punkt niezgody między Evą a Simonem? Na ile zamilknięcie mężczyzny jest świadomym wyborem, na ile konsekwencją utraty zdrowia, a na ile wymuszoną upływem czasu ucieczką w traumatyczne doświadczenia dzieciństwa? Czy Eva zgodzi się go oddać do domu opieki, co zdaniem jej córek jest jedynym możliwym rozwiązaniem? I dlaczego ten pomysł budzi w niej tak silny instynktowny opór?
Przeszłość dotyka bohaterów w każdej chwili. Eva obsesyjnie wraca myślami do otwierającej powieść sceny. Zajmuje się opuszczonym grobem nieznajomego młodego człowieka. Prowadzi kluczące, omijające podstawowe tematy, a jednocześnie wokół nich krążące rozmowy z miejscowym pastorem. Kościół, którym ten się opiekuje, poznajemy jako miejsce obce, mistyczne i niezrozumiałe. Eva i Simon uważają, że tam nie należą, nie znają religijności i jej nie pragną, ale jednocześnie na różnych etapach życia czują pewną fascynację terytorium, na którym ludzie zdają się stykać z transcendencją.
Nie wszystkie wspomniane wcześniej sekrety są przedstawione równie przekonująco. Zagadkę związaną z Mariją łatwo odgadnąć długo przed wyjawieniem prawdy przez autorkę, a sama postać Łotyszki staje się niemal rekwizytem. To jednak wyłącznie drobne zarzuty. Powieść Lindstrom broni się pierwszorzędnie, w istotnej części dzięki świetnemu przekładowi Karoliny Drozdowskiej. Norweska autorka doskonale wyczuwa granicę między zachowaniem niejednoznaczności a powiedzeniem zbyt mało. Milczenie Simona, które w Evie wywołuje na zmianę wściekłość, rozpacz i zazdrość, mężczyźnie wydaje się chwilami wręcz oddawać wolność, a chwilami pozbawiać ostatnich szans przekazania innym prawdziwego sensu swojego życia. Sensu, który dla bohaterów Lindstrom często kryje się w tym, co bezpowrotnie utracili.
Poznaj recenzenta
Adam SkalskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1991, kończy 33 lat
ur. 1947, kończy 77 lat
ur. 1955, kończy 69 lat