Dragon Ball Super: sezon 1, odcinek 129 – recenzja
Choć finałowe starcie Turnieju Mocy całościowo prezentuje się rewelacyjnie, to jednak do kilku rzeczy można się przyczepić.
Choć finałowe starcie Turnieju Mocy całościowo prezentuje się rewelacyjnie, to jednak do kilku rzeczy można się przyczepić.
Ukazanie potęgi Goku i Jirena w najnowszym odcinku naprawdę robi wrażenie. Ogrom mocy obydwu postaci, ich szybkość, dosłowne zmiatanie kolejnych części ringu itd. zostało ukazane w sposób perfekcyjny. Zwyczajnie czuć, że ścierają się ze sobą dwaj nieprawdopodobnie silni wojownicy. Jedyną rzeczą w ukazaniu walki w tym odcinku, do której można by było mieć jakieś niewielkie zastrzeżenia, jest nieco przesadzona cukierkowość kolorów animacji ataków, jak np. w sekwencji, gdzie Goku zaraz przed osiągnięciem pełnego Ultra Instynktu broni się przed napierającym Jirenem. Feeria barw w tym epizodzie wydaje się być wyjątkowo różnorodna, aż trochę do przesady. Jednak całe starcie do tej pory z pewnością nie zawodzi.
Doskonale wypadły również sceny pokazujące zaangażowanie postaci siedzących na trybunach, które wyśmienicie ukazały emocje panujące wokół ringu. Szczególnie dobrze zaprezentowała się potyczka słowna między Vegetą i bogiem zniszczenia z 11 Wszechświata. Idealnie obrazuje ona jego relację z Goku. Z jednej strony Vegeta nie może znieść bycia ciągłym numerem dwa, ale jednak docenia on i podziwia swojego najlepszego kompana. Oczywiście taki stan rzeczy w uniwersum występuje już od bardzo dawna, jednakże sceny, w których Vegeta wyraża uznanie i wsparcie dla Goku zawsze świetnie się ogląda. Na plus całego odcinka wypada również Beerus. Powściągliwość jego reakcji, jednocześnie podziw dla Goku i oszołomienie z powodu tego, co osiągnął, zostało idealnie wkomponowane w całą walkę. Najwyraźniej Ultra Instynkt to rzeczywiście coś absolutnie niezwykłego i reakcje bogów zniszczenia na trybunach wydają się jednoznacznie potwierdzać, że Goku, jak i również Jiren są już od nich potężniejsi. Bardzo ciekawe jak w takiej sytuacji zmieni się postać Beerusa, bo dynamika relacji między nim i jego przyjaciółmi z 7 Wszechświata na pewno będzie nieco inna. Jak prezentuje się więc obecnie skala mocy?
Ultra Instynkt od samego początku jego przedstawienia był czymś niezwykle interesującym i z pewnością oryginalnym dla całej serii. Jednakże im więcej o nim wiadomo, tym wydaje się on coraz bardziej zagmatwany. Wygląda na to, że Ultra Instynkt stanowi obecnie absolutny szczyt możliwości wojownika, który wykonuje swoje ataki bezwiednie, w sposób automatyczny, co jest w zasadzie równoznaczne z brakiem jakiejkolwiek taktyki, ponieważ ma on odpowiedź na każdy ruch przeciwnika. Stąd wniosek, iż osoba go posiadająca głównie reaguje na poczynania rywala, robiąc wszystko po prostu instynktownie itd. Dlatego też Ultra Instynkt w pewnym sensie odbiera posiadaczowi unikalność jego własnego stylu, zmysłu taktycznego itp. Kolejną kwestią jest skalowanie się tej umiejętności/transformacji. Czy dwie osoby posiadające Ultra Instynkt są sobie równe, a jeśli nie, to od czego zależy przewaga jednego nad drugim? Tego typu kwestii jest więcej i trzeba przyznać, że każda z nich bardzo nurtuje, więc osoby, które uwielbiają wszystkie porównania dotyczące potęgi poszczególnych postaci i ich transformacji będą absolutnie zachwycone, bo jest nad czym dyskutować. Patrząc z innej perspektywy, czy Ultra Instynkt nie należy do rzeczy całkowicie przesadzonych w perspektywie potencjalnie kolejnej serii Dragon Ball? Wymyślenie czegoś jeszcze silniejszego, sensownego, i co najważniejsze niegroteskowego, nie będzie rzeczą łatwą. Ultra Instynkt stanowi oryginalną i ciekawą koncepcję, ale pod względem wyglądu to niestety wciąż zabawa kolorami. Może przyczepianie się do barw transformacji w serii Super jest wtórne, lecz naprawdę uzasadnione. Kolor srebrny jako pełny Ultra Instynkt prezentuje się dobrze, jednak jego niepełna wersja była po prostu bardziej urozmaicona i nieszablonowa. Dobrze, że ta transformacja jest złożona oraz wielowymiarowa, dlatego minus w tym przypadku można uznać w zasadzie za kompletnie nieistotny, choć warty zaznaczenia.
Najnowszy odcinek Dragon Ball Super ogląda się z wielkim zainteresowaniem. Pomimo że Ultra Instynkt wprowadza trochę zamieszania i niejasności, to daje również mnóstwo pola do teoretyzowania. Oby kolejny epizod również stał na wysokim poziomie, bo będzie już absolutnym finałem całej sagi. Na pewno jest na co czekać!
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Bartłomiej CyzioKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1993, kończy 31 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1969, kończy 55 lat