Dzwon Islandii - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 5 maja 2025Niezwykła powieść historyczna z rozmachem opowiadająca o XVIII-wiecznej Islandii, jej kulturze i układach społecznych, ale przede wszystkim o losach interesujących, dynamicznych bohaterów.
Niezwykła powieść historyczna z rozmachem opowiadająca o XVIII-wiecznej Islandii, jej kulturze i układach społecznych, ale przede wszystkim o losach interesujących, dynamicznych bohaterów.

Dzwon Islandii, wydawana w latach 1943–1946 trylogia, a może raczej powieść w trzech częściach, jest uważana za jedno z najważniejszych dzieł Halldóra Laxnessa, islandzkiego autora w 1955 roku uhonorowanego nagrodą Nobla. W Polsce pojawiła się w 1957 roku, w przekładzie Edmunda Misiołka i Marii Szypowskiej, później doczekaliśmy się też jej wznowień. Tym razem ukazuje się w serii Cymelia wydawnictwa Art Rage, w nowym błyskotliwym przekładzie Jacka Godka, po raz pierwszy wykonanym bezpośrednio na podstawie oryginału.
Akcja powieści toczy się głównie na XVIII-wiecznej Islandii, ale zahacza też o Danię, Holandię i Niemcy. Centralną postacią pierwszej części książki jest Jón Hreggviðsson – ubogi sowizdrzał, dzierżawca Chrystusa (formalnie farma, którą zamieszkuje, należy do samego boga – celowo pisanego przez Laxnessa małą literą), przypadkiem wciągnięty w zamieszanie związane z tytułowym dzwonem. Skazany na chłostę za obrażanie króla bóndi (czyli po prostu farmer), niedługo potem zostaje oskarżony o zabójstwo kata, który wymierzył wspomnianą karę cielesną. Związane z tym perypetie stanowią narzędzie napędzające fabułę Dzwonu niemal do samego końca. Hreggviðsson, rzecz jasna, nie jest jedynym bohaterem powieści. Dość szybko poznajemy Snæfríður, córkę løgmaðura, miejscowego dostojnika, kobietę samodzielną i zdeterminowaną, a czasami wręcz szaloną. To jej w znacznym stopniu poświęcona jest druga część książki, nosząca tytuł Jasna bogdanka. Trzecia część, Ogień w Kopenhadze, toczy się w dużej części wokół Arnasa Arnaeusa, kolekcjonera i badacza literatury islandzkiej, poszukującego fragmentów średniowiecznych rękopisów, którego losy połączyły już na początku Dzwonu zarówno z Hreggviðssonem, jak i z Snæfríður.

Strony powieści zdają się przenosić czytelników w autentyczny świat, zamieszkały przez ludzi z krwi i kości, funkcjonujących w rzeczywistości zupełnie odmiennej od naszej. Dynamiczne, wyraźnie zarysowane postaci, inspirowane mniej lub bardziej faktycznymi osobami, z moją ulubioną Snæfríður na czele, stanowią wielką zaletę Dzwonu. Córka løgmaðura, a wraz z nią i inni bohaterowie, nieustannie balansują między marzeniami a obowiązkiem, między koniecznością praktycznego radzenia sobie z sytuacją przydzieloną przez los a własnymi emocjami i potrzebami.
Opowieść Laxnessa charakteryzują jednak nie tylko żywość i wiarygodność historyczna, ale i imponujący rozmach tematyczny: spotykamy w niej miłość, literaturę, politykę, historię, religię i podziały klasowe. W zaangażowaniu w odautorskie rozważania pomaga bogaty, charakterystyczny język, który zawdzięczamy przekładowi Godka. Nieustannie kryje się w nim humor, obecny choćby w przekomarzaniu się Jóna Hreggviðssona z oskarżycielami, ale też w tyleż przerażających co komicznych zachowaniach męża Snæfríður, który sprzedaje żonę za gorzałkę. Niemal w każdym rozdziale spotykamy błyskotliwe, ironiczne dialogi, takie jak następująca wymiana:
– Powiadasz, że w Islandii widziano ludzi unoszących się w powietrzu?
– Tak, a nawet ptaki.
Dzwon Islandii to jednocześnie literatura narodowa w najlepszym sensie tego słowa. Wszystkie elementy fabuły wcześniej czy później krążą wokół losów i natury ojczyzny autora. Czytamy o potencjalnej sprzedaży Islandii i o jej zależnościach od europejskich potentatów. Czujemy niezwykłą dumę pisarza z tradycji i krajobrazu wyspy, a jednocześnie dostrzegamy ostre spojrzenie, którym analizuje wady rodaków, ich prowincjonalność, krótkowzroczność, niezdolność zachowania najcenniejszych skarbów dziedzictwa kulturowego (których symbolem stają się traktowane lekceważąco przez matkę Hreggviðssona strony jednego z najważniejszych dawnych eposów). Świetnie, że zapomniana już w znacznym stopniu powieść Halldóra Laxnessa wraca na nasz rynek.
Poznaj recenzenta
Adam Skalski


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1994, kończy 31 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1961, kończy 64 lat
ur. 1988, kończy 37 lat
ur. 1980, kończy 45 lat

