Fachowiec – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 28 marca 2025Co wyjdzie, gdy swoje siły połączą reżyser David Ayer, Sylvester Stallone jako scenarzysta i Jason Statham? Sprawdzamy.
Co wyjdzie, gdy swoje siły połączą reżyser David Ayer, Sylvester Stallone jako scenarzysta i Jason Statham? Sprawdzamy.

Levon (Jason Statham) to były wojskowy, który chce pożegnać się z dawnym życiem i rozpocząć wszystko od nowa – z dala od przemocy, z którą miał do czynienia przez 22 lata w brytyjskich siłach specjalnych. Pragnie odzyskać opiekę nad córeczką mieszkającą obecnie u teścia, który go nienawidzi – uważa, że jest niebezpieczny i nie nadaje się na ojca. Levon, by zarobić na mieszkanie i stworzyć odpowiednie warunki dla dziecka, zatrudnia się na budowie prowadzonej przez sympatyczną rodzinę. Jego szef (Michael Peña) staje się dla niego jak brat, więc gdy jego córka Jenny (Arianna Rivas) zostaje porwana przez rosyjską mafię, nasz bohater zobowiązuje się ją odnaleźć. By tego dokonać, musi powrócić do życia, o którym starał się zapomnieć, i wykorzystać umiejętności, które uczyniły z niego legendę w pewnych kręgach.
Poprzednia współpraca Stathama z reżyserem Davidem Ayerem zaowocowała produkcją Pszczelarz, która okazała się komercyjnym sukcesem. Na rynku wciąż jest miejsce dla tradycyjnego kina akcji z prostą fabułą, walkami, strzelaninami i trupami. To niezobowiązująca rozrywka koncentrująca się na dobrej zabawie. Scenariusz jest nieskomplikowany i dziurawy, ale w tym wypadku w niczym to nie przeszkadza. Przecież chodzi wyłącznie o to, by oglądać, jak Levon w wymyślny sposób rozwala rosyjskich mafiozów. Przypomina to nieco grę komputerową – gdy bohater pokona jednego bossa, zaraz pojawia się następny. I tak do wielkiego finału. W przypadku Fachowca twórcy nie udają, że to wielkie, ponadczasowe kino. To popcorniak z dużą ilością akcji, fajnie wyreżyserowanej przez kaskaderów. Statham niczym mityczna Baba Jaga z Johna Wicka morduje każdego, kto stanie mu na drodze. Oczywiście ma swój kodeks moralny. Nie krzywdzi ludzi niewinnych, a że akurat ma do czynienia z samymi szumowinami, to nie musi się hamować.
Fachowiec jest luźną adaptacją pierwszej książki z serii Levon’s Trade autorstwa Chucka Dixona, znanego scenarzysty komiksowego pracującego dla Marvela i DC. Napisał on w sumie 10 części, więc jeśli ta ekranizacja okaże się sukcesem, z pewnością czeka nas następna. Za napisanie scenariusza zabrał się Sylvester Stallone, który jest fanem tej serii i już od dawna chciał ją zekranizować. Nie było jednak ku temu okazji. Dobre recenzje Pszczelarza otworzyły drzwi dla nowego projektu.
Nowy film Ayera przedstawia galerię ciekawych, mrocznych postaci, które łączą w sobie sadyzm i komedię. Rosyjscy mafiozi są bezwzględni, ale wyglądają tak, jakby byli wyjęci z kreskówki. Twórcy świadomie uczynili z nich karykatury i wyśmiali narodowe ułomności – zamiłowanie do drogich ubrań, modowe eksperymenty czy taplanie się w przesadnym luksusie. W ogóle nie współczujemy tym gangsterom. Nie jest nam żal, gdy Levon łamie im palce czy przestrzeliwuje kolana. Kibicujemy naszemu bohaterowi, by zadał im jak największy ból. Twórcy zadbali o to, by każdy przeciwnik był obrzydliwy i na wskroś zły. Tutaj nie ma neutralnych postaci. Są tylko te dobre i te złe.
Jason Statham znakomicie odnajduje się w tej stylistyce. Aktor świadomie zgodził się na pewne zaszufladkowanie i dumnie podąża ścieżką gwiazdy kina akcji. Od twórców oczekuje jedynie rozbudowanych i ciekawych walk. Nie chce stać się karykaturą jak Seagal, który w pewnym momencie swoje braki ukrywał szybkim montażem scen.
Warto zaznaczyć, że jednym z przeciwników Stathama jest grany przez Piotra Witkowskiego Vanko Karchenko, młody rosyjski mafiozo w kolorowym dresie. Tworzy on zgrany duet ze swoim bratem Danym. Polak ma dużo scen mówionych, a nawet długą scenę walki ze Stathamem. Bardzo dobrze wywiązuje się z powierzonego zadania. Jest wiarygodny i świetnie przygotowany fizycznie do tego, by stoczyć z Jasonem walkę na pięści. Po gościnnym udziale w amerykańskim serialu FBI International to kolejny zagraniczny projekt Witkowskiego, który powoli buduje międzynarodową karierę.
Na ekranie zobaczymy także Michaela Penę i Davida Harboura, jednak ich udział w całej historii jest niewielki. Dostali kilka scen dialogowych, mających zmobilizować głównego bohatera do działania. Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś więcej – zwłaszcza po Harbourze, który gra niewidomego żołnierza. Mężczyzna wykonywał niegdyś różne misje z Levonem, ale w filmie pojawił się tylko jako postać gościnna.
Fachowiec to klasyczne kino akcji rodem z lat 90. Proste, miejscami zabawne, odprężające i niewymagające od nas użycia szarych komórek. Jako dzieciak uwielbiałem takie filmy i chętnie sięgałem po nie w osiedlowej wypożyczalni kaset wideo. To rozrywka w najczystszej postaci! W historii pojawia się trochę dłużyzn (zwłaszcza w drugim akcie), ale szybki finał i galeria intrygujących postaci wynagradzają wszelkie niedoskonałości.
Poznaj recenzenta
Dawid Muszyński



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 44 lat
ur. 1980, kończy 45 lat
ur. 1957, kończy 68 lat
ur. 1964, kończy 61 lat
ur. 1984, kończy 41 lat

