Film: „Och, Karol 2”
Piękne kobiety, seks i bogaty macho opływający luksusem, który ma niezwykłe powodzenie. Wszystko oprawione w jeden obraz, posiadający pewną fabułę. Tak w ogromnym skrócie można przedstawić komedię romantyczną w reżyserii Piotra Wereśniaka, która niedawno pojawiła się na płytach DVD.
Piękne kobiety, seks i bogaty macho opływający luksusem, który ma niezwykłe powodzenie. Wszystko oprawione w jeden obraz, posiadający pewną fabułę. Tak w ogromnym skrócie można przedstawić komedię romantyczną w reżyserii Piotra Wereśniaka, która niedawno pojawiła się na płytach DVD.
Karol, główny bohater opowieści, ma wszystko, czego można zapragnąć. Dobrą pracę w nieźle prosperującej firmie, wspaniały dom, luksusowy samochód i jeszcze lepszą narzeczoną. Oprócz tego seksowny macho nie może odpędzić się od kobiet. Na każdym kroku pożerają go wzrokiem. Pomimo spełnienia seksualnego z Marią, ma trzy skrajnie różne kochanki, z którymi większość czasu spędza w łóżku. W pracy też jest bożyszczem, mającym wiele zleceń i umiejącym świetnie grać rolę idealnego coacha. Krótko mówiąc - życie jak z bajki. Ale czy taka sielanka może trwać wiecznie? Co prawda potem jest jeszcze lepiej, ale wszystko ma swoje granice. Czy Karol, który nie potrafi powiedzieć "nie", je posiada?
[image-browser playlist="609965" suggest=""]
Piotr Adamczyk, wcielający się ostatnio, czy to filmie, czy w serialu (nawiązują tu do produkcji TVN "Przepis na życie") w role amantów, lubi wpędzać się w kłopoty. W serialu jako nieudolny mąż, ojciec, a na końcu kochanek, który nawarzył piwa, a nie umiał go wypić, tu natomiast niby świetnie radzi sobie z kobietami, ale te w końcu poznają jego tajemnicę i też wpada w tarapaty. W obu przypadkach całkowicie brak mu asertywności, co jest główną przyczyną jego problemów.
Sam Piotr Adamczyk jako niezłe ciacho, macho czy playboy średnio pasuje do roli Karola. Ani nie jest super przystojny, ani błyskotliwy, jego ciało nie składa się z seksownych mięśni, a brak asertywności świadczy o tym, że nie ma własnego zdania, co też nie czyni go mistrzem. Co jest zatem receptą na jego sukces? Być może twórcy komedii podeszli do wyboru aktora z pewną rezerwą i dystansem, dając tym mniej przystojnym panom możliwość utożsamienia się z głównym bohaterem. Bo wbrew pozorom każdy ma to coś w sobie, tylko musi potrafić to z siebie wykrzesać.
[image-browser playlist="609966" suggest=""]
Świetnie zmontowany trailer bardzo zachęca do obejrzenia komedii, a wykorzystane w nim sceny rozwijają wyobraźnię niejednego mężczyzny. To jednak niestety zwykły chwyt marketingowy stosowany od wieków. Smakowita przynęta, która ma złowić klienta. Powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to komedia erotyczna, kipiąca orgazmem na wszystkie strony, czego niektórzy się spodziewali. To raczej pościelówa w ubraniu, w której jedyne, na co można popatrzeć, to ładna bielizna.
Film ogląda się całkiem przyjemnie. Jest kolorowo, występują w nim seksowne, dobrze ubrane kobiety, świeci dużo słońca i wszystkie obrazki są miłe dla oka. Nie wyzwala w widzu negatywnych emocji, pozwala się zrelaksować i spędzić miło czas. Jeśli szukacie takiej formy rozrywki, a nie macie zbyt wygórowanych potrzeb, to warto sięgnąć po tę produkcję. Ale zaznaczam z góry, że jeśli szukacie komedii pokroju chociażby "Testosteronu", to ta pozycja może was rozczarować. Sytuację ratuje doborowa obsada: Małgorzata Socha, Marta Żmuda Trzebiatowska, Anna Mucha, Katarzyna Zielińska, Małgorzata Foremniak czy Jan Frycz. Całą tę plejadę gwiazd naprawdę miło się ogląda i chyba nie można powiedzieć o nich złego słowa.
[image-browser playlist="609967" suggest=""]
Nieprzewidywalny momentami scenariusz to kolejna z zalet tego filmu. Kto by się spodziewał, że kochanki Karola, bez żadnego "ale" zgodzą się na związek poligamiczny? Chyba nikt.
Reasumując, nie jest to może komedia na najwyższym poziomie, w której dialogi rozkładają na łopatki, a żarty są tak zabawne, że spada się z fotela. Nie jest to produkcja, w której fabuła na każdym kroku zaskakuje, chwyta za serce czy trzyma w napięciu. Ale nie jest też tak najgorzej. Nic nie dzieje się na siłę, teksty nie są wymuszone, postaci nie są sztuczne, a tytułowy bohater, pomimo że nie pasuje mi do roli rozchwytywanego ciacha, dał z siebie wszystko. Zresztą Adamczyk nie raz już udowodnił, że żadnej roli się nie boi i udźwignie każdy ciężar. I oby tak dalej, panie Adamczyk, bo w rolach komediowych odnajduje się pan całkiem dobrze.
Ocena: 6/10
[image-browser playlist="609968" suggest=""]
Poznaj recenzenta
Anna GrzymkowskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1952, kończy 72 lat