Flash: sezon 6, odcinki 12-15 - recenzja
Nowe odcinki Flasha dają kilka ciekawych rozwiązań fabularnych, jednak przy tym tyle samo słabych elementów historii. Oceniam.
Nowe odcinki Flasha dają kilka ciekawych rozwiązań fabularnych, jednak przy tym tyle samo słabych elementów historii. Oceniam.
W nowych odcinkach Flasha Ralph w końcu trafia na ślad Sue Dearbon. Bohater pomaga dziewczynie uporać się z jej byłym chłopakiem. Jednak cała sprawa okazuje się mieć drugie dno. W tym czasie Flash musi zmierzyć się z nieoczekiwanym powrotem Grodda, które jednak nie jest tak złowieszcze, jak by to się mogło wydawać. Następnie musi uporać się z tragiczną wiadomością dotycząca Speed Force i przeprowadzić przedziwny egzorcyzm na Nashu Wellsie, którego opętał Eobard Thawne. Natomiast Eva McCulloch stara się wprowadzić swój nikczemny plan w życie.
Wątek Ralpha i Sue podobał mi się nawet bardzo, a wszystko dzięki aktorskiemu duetowi. Intryga nie była jakoś górnolotnie rozpisana, całość była bardzo prosta w odbiorze, a twist fabularny związany z historią można było wywnioskować po drodze. Natomiast już dynamika tej pary prezentowała się znakomicie, co spowodowało, że po prostu chciałem obejrzeć ich zmagania na ekranie. Te wszystkie sarkastyczne uwagi, dziwny, czarny humor i świetna, aktorska chemia sprawiają, że chętnie zobaczę, w jakim kierunku pójdzie ich wątek, bo na pewno nie został jeszcze zakończony, a wiadomo, jak to skończyło się w komiksach (tym, co nie wiedzą, nie będę zdradzał, jak chcecie, to możecie szybko sprawdzić w sieci). Sue to bardzo ciekawa, nowa postać w zalewie źle napisanych, których zdarzało się na pęczki w tym serialu.
Złowieszczy plan Evy McCulloch z początku wydawał się całkiem interesującym aspektem w historii, jednak potem z odcinka na odcinek twórcy konsekwentnie zniżali go do średniego poziomu. Zamysł fabularny jest całkiem niezły, jednak nie idzie według mnie w dobrym kierunku. Przynajmniej na początku starano się rozwijać relację prawdziwej Iris z Evą, jednak potem szybko zrezygnowano z tego pomysłu. Uważam, że to błąd, bo w tej relacji drzemie spory potencjał i na niej można by zbudować całkiem sprawny wątek. Lustrzane klony, które Eva wysyła do prawdziwego świata, również nie zdają egzaminu, tylko ślepo wykonują rozkazy swojej twórczyni. Pomysł z porywaniem ciał był bardzo dobry w zamyśle, jednak ostatecznie stał się w tym momencie zupełnie bezbarwny. Szkoda.
Jeśli chodzi o inne czarne charaktery w tych odcinkach, to twórcy postanowili skorzystać w dwóch z nich ze sprawdzonych antagonistów, czyli Thawne'a i Grodda. I ten wybór wyszedł im na dobre. Motyw zadośćuczynienia Grodda i jego pogodzenia się z Flashem był dobrze napisany i miał jakąś dramaturgię. Dobrze oglądało się te wymiany zdań między gorylem a Barrym, szczególnie że dialogowo było to całkiem nieźle napisane. Podobnie ma się z wątkiem Thawne'a. Pomysł, aby jego świadomość opętała Nasha, był według mnie strzałem w dziesiątkę. Może nie był ten wątek egzorcyzmu wyegzekwowany jak należy, ale scenarzyści, chociaż trochę postarali się by wybrzmiał jak najlepiej. Jednak już, gdy przychodzi, aby wprowadzić nowych antagonistów, a właściwie antagonistki, to wypadło to bardzo blado. Chodzi mi tutaj o Sunshine i Turtle 2. Stanowiły one w tych epizodach wyłącznie kolejne przykłady standardowych, jednostrzałowych czarnych charakterów z bogatej kolekcji podobnych złoczyńców w tym serialu.
Wątek umierającej Speed Force i szukania sposobu na stworzenie jej sztucznej wersji zapowiada się całkiem ciekawie. Trochę można było bardziej zagłębić się w niego, zamiast ograniczać się tylko tak naprawdę do dwóch rozmów Barry'ego z personifikacją jego mocy. Tutaj było spore pole do manewru dla twórców, jednak go nie wykorzystali, dając sferę do rozwoju (albo raczej nie) innych, zdecydowanie mniej ciekawych wątków. Poza tym myślałem, że Kid Flash będzie pełnił ciekawszą rolę w tym elemencie fabuły, jednak tak się nie stało i był mało interesującym występem gościnnym. Jednak cały zamysł fabularny i jego potencjał jest naprawdę wysoki, jeśli pójdzie się z nim w odpowiednim kierunku, Mam nadzieję, że twórcy to zrobią.
Nowe odcinki Flasha mają kilka naprawdę ciekawych wątków i relacji pewnych postaci, jednak cały czas twórcy tak jakby nie wiedzieli, jak wykorzystać ich pełny potencjał. Jak dla mnie takie 5,5/10
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat