Ginny & Georgia: sezon 3 - recenzja
Twórcy serialu Ginny & Georgia długo kazali czekać na rozwinięcie wątków. Po ponad dwóch latach wracają z kolejną porcją rodzinnych dramatów, humoru i tajemnic, które przyciągnęły do tego tytułu miliony widzów na całym świecie.
Twórcy serialu Ginny & Georgia długo kazali czekać na rozwinięcie wątków. Po ponad dwóch latach wracają z kolejną porcją rodzinnych dramatów, humoru i tajemnic, które przyciągnęły do tego tytułu miliony widzów na całym świecie.

Tym razem jednak znana historia staje się poważniejsza. Pojawia się więcej emocji, trudnych rozmów i refleksji nad tym, jak przeszłość wpływa na nasze życie. Choć nie wszystkie wątki są równie udane, sezon ma wiele mocnych momentów, które trzymają w napięciu i sprawiają, że trudno oderwać się od ekranu.
Po dramatycznym zakończeniu drugiego sezonu, czyli aresztowaniu Georgii podczas jej własnego ślubu, akcja trzeciej serii zaczyna się niemal natychmiast, a dokładniej w ten sam wieczór. Ginny i Austin muszą odnaleźć się w nowej, jeszcze bardziej skomplikowanej rzeczywistości, a przeszłość znów nie daje o sobie zapomnieć. Serial od początku swojego istnienia nie unikał trudnych tematów, takich jak zdrowie psychiczne, przemoc domowa czy toksyczne wzorce międzypokoleniowe. Mimo słabszych i lepszych chwil potrafi umiejętnie łączyć poważniejsze wątki z tymi lżejszymi, czasem humorystycznymi, a niekiedy wręcz żenującymi scenami z życia licealistów, które w słaby jakościowo sposób oddają typowe momenty zakłopotania i skrępowania, charakterystyczne dla młodzieńczych doświadczeń. W tej części jednak większy nacisk położono na emocjonalne momenty, przez co sezon staje się znacznie dojrzalszy i bardziej poruszający niż poprzednie. Dostajemy wiele scen, które naprawdę potrafią wzruszyć i wpłynąć na uczucia. Twórcy wyraźnie odchodzą od lekkiej teen dramy, pogłębiając psychologię postaci. Jeśli ktoś porzucił ten tytuł po kilku odcinkach pierwszego sezonu z powodu zbyt infantylnego tonu, teraz jest dobry moment, żeby dać mu drugą szansę.
Relacja między tytułowymi bohaterkami nadal pozostaje główną osią fabularną. Ginny, dojrzalsza i bardziej świadoma zarówno swojego pochodzenia, jak i przeszłości matki, próbuje odnaleźć własną tożsamość, nie tracąc przy tym więzi z Georgią. Ta z kolei – jak zawsze charyzmatyczna, sprytna i bezkompromisowa – zachowuje silny charakter nawet pod groźbą długoletniej odsiadki. Jednocześnie staje się tragiczną postacią, gotową zrobić wszystko dla swoich dzieci, ale coraz bardziej uwięzioną we własnych kłamstwach. Brianne Howey doskonale odnajduje się w tej roli, tworząc przekonujący, wielowymiarowy portret kobiety rozdartej między instynktem macierzyńskim a desperacką walką o przetrwanie.
W trzecim sezonie rozbudowane zostają także wątki postaci drugoplanowych. Maxine, Marcus i Abby wreszcie dostają więcej przestrzeni, by ich historie mogły w pełni wybrzmieć. Bohaterowie, którzy wcześniej byli marginalizowani, teraz mają okazję opowiedzieć o własnych doświadczeniach. Tematy dojrzewania, samotności, kryzysów psychicznych i poszukiwania akceptacji są ukazane z większą wrażliwością, choć nie zawsze z pełną konsekwencją. Pojawiają się też nowe postacie, ale nie wszystkie są potrzebne. Część wątków wydaje się przeciągnięta lub nieistotna, a niektóre decyzje scenariuszowe trudno logicznie uzasadnić. Mimo to można przymknąć na to oko, mając na uwadze, że bohaterami są nastolatkowie.
Scenarzyści próbują zmieścić w jednym sezonie wiele tematów: relacje romantyczne, niekiedy toksyczne, problemy szkolne, depresję, zaburzenia psychiczne i odrzucenie przez przyjaciół. Nie zawsze jednak udaje im się zachować równowagę i subtelność. Niektórym wątkom poświęca się dużo uwagi, inne zaś pojawiają się tylko na chwilę, jakby po to, by je „odhaczyć”. Niepotrzebnym zabiegiem okazało się wprowadzenie sytuacji, w której Ginny zostaje postawiona w podobnych okolicznościach co jej matka w przeszłości. Wątek ten zapowiadał się na kolejny istotny problem, ale został szybko porzucony. Mimo tych potknięć dialogi pozostają żywe, a estetyka serialu nadal przyciąga widza. Styl, soundtrack, kostiumy i montaż tworzą spójną całość, która potrafi zaangażować nawet wtedy, gdy sama fabuła chwilami traci tempo.
Trzeci sezon nie stroni od zwrotów akcji, choć są one mniej spektakularne niż wcześniej. Dzieje się tak, ponieważ opiera się on na kontynuacji znanych już wątków, bez wprowadzania wielu nowych wydarzeń czy dramatycznych punktów zwrotnych. Serial zmienia charakter, coraz bardziej przypominając dramat psychologiczny. Nie każdemu przypadnie do gustu ten spokojniejszy, bardziej refleksyjny ton, ale warto go docenić. Zakończenie, choć otwarte, nie wzbudza aż tak silnych emocji jak finał drugiej serii. Bardziej intryguje, niż szokuje, co prawdopodobnie ma przygotować grunt pod fabularnie mocniejszy czwarty sezon.
Trzeci sezon Ginny & Georgia to nadal dobra propozycja dla fanów seriali łączących młodzieżowe dramaty z poważniejszymi tematami. Nie jest pozbawiony wad, ale wciąż oferuje interesujące postaci, dużą dawkę emocji i wiele momentów, które zostają z widzem na dłużej. Jest to ten typ serialu, który dojrzewa razem ze swoimi bohaterami, a jednocześnie z widownią.
Poznaj recenzenta
Paulina Mika


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1951, kończy 74 lat
ur. 1990, kończy 35 lat
ur. 1986, kończy 39 lat
ur. 1962, kończy 63 lat
ur. 1996, kończy 29 lat

