„Gracze”: sezon 1, odcinek 6 – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024W 6. odcinku serial "Gracze" ("Ballers") utrzymuje równy poziom, a ponadto sprawnie dobiera proporcje komedii i dramatu, wreszcie lepiej wykorzystując swój potencjał.
W 6. odcinku serial "Gracze" ("Ballers") utrzymuje równy poziom, a ponadto sprawnie dobiera proporcje komedii i dramatu, wreszcie lepiej wykorzystując swój potencjał.
„Everything Is Everything" to najzabawniejszy z dotychczasowych odcinków „Ballers”. Pierwszy raz poczuć można było, że nie tylko Dwayne Johnson swobodnie czuje się w swojej roli, ale są również inne interesujące postacie. Typowo humorystyczny jest wątek Charlesa Greane’a, który ciągle nie może zebrać się do powrotu do domu. Sceny oglądania filmu „Ona” na haju i ucieczki przed nagłym przybyciem żony są całkiem zabawne, ale ciekawe, na ile akuratny jest sam motyw fun house, a więc męskiej jaskini rozrośniętej do rozmiarów sekretnego domu przyjemności, do którego okazjonalnie uciekają sportowcy. Do tej pory ich prywatne życie prezentowane było względnie wiarygodnie, można więc domniemywać, że i taki pomysł ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Jak zwykle błyszczy też wspomniany The Rock - szczególnie udana jest scena na plaży, w której udaje pozytywny nastrój, żeby za chwilę wybuchnąć niekontrolowanym spazmem gniewu. Świetna jest także przerwana rozmowa telefoniczna, podczas której obnażył (przynajmniej widzowi) swoje obawy, oraz kończące odcinek wzbranianie się przed rezonansem. Poważny temat zdrowia pokazano w lekki sposób, jest więc wesoło, ale niegłupio. Cieszy także, że stopniowo powiększa się rola Tracy – nie ogranicza się do prezentowania zwiewnych kiecek i bikini, ale ma też powoli faktyczny wpływ na fabułę.
[video-browser playlist="731027" suggest=""]
Głównym bohaterem odcinka jest jednak Ricky Jarret, który nareszcie dorósł do miana pełnokrwistego bohatera drugoplanowego. Zmuszając go do wyjaśnienia tajemnicy przywiązania do numeru 18, pokazano go z ciekawszej i dojrzalszej strony. Sam wywiad wypadł naturalnie, plusem jest także ostateczne zamknięcie przeciągającego się wątku romansu z matką Alonzo. Co prawda opuściła go dotychczasowa partnerka i te konsekwencje zapewne jeszcze powrócą, ale na nich zbudować można nowe historie, orbitujące ciągle wokół tematu dojrzewania bohatera.
W opowieści o ojcu Ricky'ego ważny jest jeszcze społeczny komentarz, albowiem bardzo duża liczba profesjonalnych sportowców pochodzi z rozbitych bądź wręcz patologicznych rodzin i historie te regularnie powracają w mediach. Nie zdziwię się, jeśli również ten wątek jeszcze kiedyś powróci, tym razem już w osobie wspomnianego ojca, który chciał będzie odnowić kontakt i wynagrodzić błędy przeszłości.
Tymczasem w przyjaznej atmosferze i zaskakująco bezkonfliktowo rozwiązany został problem kompromitujących zdjęć. Postacie osobliwego prawnika i tajemniczej pani Lee powinny w przyszłości odegrać jeszcze jakąś rolę, inaczej pomysł ten byłby chybiony i niesatysfakcjonująco zaprezentowany.
Czytaj również: „Pozostawieni” – data premiery i szczegóły 2. sezonu
Na razie nie ma jednak po co złorzeczyć, jesteśmy za półmetkiem sezonu, „Ballers” wykrystalizowali swoją docelową grupę widzów, a wakacje trwają w pełni. Żyć, nie umierać… i oglądać seriale.
Poznaj recenzenta
Piotr WosikKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat