Grzyby - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 31 października 2024Polski thriller Grzyby to coś niekonwencjonalnie zaskakującego. Ma w sobie taki charakter idealny na Halloween, ale tak naprawdę jest czymś więcej, niż można by się spodziewać.
Polski thriller Grzyby to coś niekonwencjonalnie zaskakującego. Ma w sobie taki charakter idealny na Halloween, ale tak naprawdę jest czymś więcej, niż można by się spodziewać.
Grzyby to bardzo minimalistyczny film, który opiera się na jednej lokacji i trzech aktorach. Starsza pani jest na grzybach i trafia na dwójkę młodych ludzi w strojach z teatru. Ostatecznie decyduje się im pomóc, aby wyprowadzić ich z lasu. Cały film jest o ich podróży, która pozornie może wydawać się błaha, nie mająca za dużo dynamiki czy emocji. To wszystko jednak ma głębsze znaczenie, ponieważ w stylu dobrego thrillera ta przechadzka jest otoczona niezłym napięciem i ciągłym poczuciem niepokoju. To uczucie doskonale oddaje angielskie słowo creepy, które determinuje siłę tego filmu, bo cały czas mamy wrażenie, jakby coś złego miało się wydarzyć. To sprawia, że Grzyby ogląda się z zainteresowaniem, bo czuć tutaj pomysł, aby pokazać coś ciekawego bez oparcia na tanich chwytach. Klimat tego filmu jest tak charakterystycznie intrygujący, że potrafi zdziałać wiele. Zwłaszcza w pięknie zrealizowanej kulminacji, ponieważ sceny nocą w mrocznym lesie spowitym mgłą perfekcyjnie pasują do tego, co ma miejsce na ekranie.
Okazuje się, że film wymaga od widza skupienia na detalach. Wszystko ma znaczenie dla zrozumienia tego, co tak naprawdę oglądamy. Słowa, gesty, zachowania w różnych sytuacjach i podejmowane decyzje dają do zrozumienia, że nic tutaj nie jest jednoznaczne. Czuć, że zagrożenie jest tak jakby z obu stron. Para młodych wyraźnie coś kręci i zachowuje się podejrzanie, a opowieści starszej pani mają w sobie coś dziwnego, co bynajmniej nie wywołuje u nas czystej sympatii. Tak do końca jako widzowie nie wiemy, kto tu będzie tym złym, czy tym dobrym, bo wydarzenia dają różne tropy wskazujące na rozmaite scenariusze.
Tak naprawdę Grzyby ocenimy przez pryzmat finału. Mamy w nim tak soczyście niespodziewany twist, że on zmienia wszystko, co mogliśmy do tej pory sądzić o tej fabule. Zasadniczo wręcz zmusza do przeanalizowania całego filmu, naszych emocji i przemyśleń, by dojść do szokujących wniosków. Wszystko tak naprawdę jest inne, niż ktokolwiek mógł przypuszczać, a biorąc pod uwagę kluczowy detal inspirowany faktami, wręcz w tym momencie Grzyby są w stanie zmrozić krew w żyłach. Czegoś takiego się nie spodziewałem. Te końcowe sceny nadają sensu całemu filmowi i pokazanej opowieści, która nabiera dodatkowych warstw.
Grzyby mają fajny klimat, spokojnie i niespiesznie prowadzoną narrację i aktorów nadających temu wszystkiemu głębszego wyrazu. Nie jest to na pewno propozycja dla kogoś, kto nie lubi thrillerów opartych na niuansach, detalach i dialogach, bo te elementy nadają temu filmowi charakteru. A szokujący finał stawia kropkę nad i, sprawiając, że Grzyby idą udanie na przekór oczekiwaniom.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat