Kangurek Kao - recenzja gry
Data premiery w Polsce: 27 maja 2022Dobre wieści dla fanów sympatycznego torbacza: nowy Kangurek Kao pod wieloma względami przypomina klasyczne produkcje z tym bohaterem.
Dobre wieści dla fanów sympatycznego torbacza: nowy Kangurek Kao pod wieloma względami przypomina klasyczne produkcje z tym bohaterem.
Kangurek Kao to kultowa platformówka, która dla wielu graczy była pierwszą stycznością z tym gatunkiem lub nawet grami w ogóle. Choć tytuł ten – zresztą tak samo jak wydany 3 lata później sequel – nie był produkcją rewolucyjną, to grało się w nią z przyjemnością. I taki też jest nowy Kangurek Kao, który pod koniec maja 2022 roku trafił na PC i współczesne konsole. To prosty i dość krótki tytuł, utrzymany w stylu klasycznych platformerów sprzed lat. Potrafi zapewnić kilka godzin naprawdę dobrej zabawy zarówno dla młodszych, jak i starszych odbiorców.
Fabuła w grze Tate Multimedia jest prosta jak konstrukcja... bumerangu. Tytułowy bohater rusza w ślad za swoją siostrą Kaią, a w zadaniu pomagają mu rękawice jego ojca. Szybko okazuje się bowiem, że są one nie tylko gustownym elementem pięściarskiego wyposażenia, ale też i skuteczną bronią o wyjątkowych właściwościach. Krótko mówiąc: nie dostaniecie tu pasjonującej opowieści czy trzymających w napięciu zwrotów akcji, a dialogi, choć na swój sposób urocze, starszych graczy (na przykład dorosłych dziś fanów pierwszego Kao) mogą momentami przyprawić o zgrzytanie zębami swoją infantylnością i próbami nawiązywania do współczesnej popkultury.
Podejrzewam jednak, że mało jest osób, które sięgają po trójwymiarowe platformówki dla fabuły. Jak więc wypada rozgrywka? Całkiem solidnie. O ile podchodzicie do niej z odpowiednim nastawieniem i nie spodziewacie się kolosa na kształt fenomenalnego Super Mario Odyssey. Kangurek Kao to znacznie mniejsza gra, która zarówno konstrukcją poziomów, jak i niektórymi mechanikami przypominała mi Super Lucky's Tale. W etapach zbieramy kilka rodzajów znajdziek, a dostęp do nich uzyskujemy z hubów, które również skrywają pewne sekrety.
Zabawa nie odbiega od gatunkowych standardów. Kao biega, skacze, ślizga się, wspina i walczy z pomniejszymi przeciwnikami i większymi bossami. Poziomy przez zdecydowaną większość czasu są liniowe, choć sporadycznie natrafiamy na pewne odnogi czy ukryte ścieżki, które prowadzą do wspomnianych już znajdziek czy monetek, za które możemy ulepszyć zdrowie bohatera lub kupić mu nowy strój. Urozmaiceniem są prościutkie zagadki logiczne, w których trakcie wykorzystujemy nasze rękawice. Możemy bowiem nasycić je mocą żywiołów i w ten sposób na przykład spalać stojące nam na drodze pajęczyny lub zamrażać wodospady, tworząc prowizoryczne miejsca do wspinaczki. Nie są to natomiast łamigłówki, nad którymi będziecie się zastanawiać, bo rozwiązania praktycznie zawsze są oczywiste.
Ten niski poziom trudności to zresztą jeden z głównych mankamentów nowego Kangurka Kao. Dla najmłodszych będzie on prawdopodobnie całkiem ok, starszych, spodziewających się jakiegoś wyzwania, może on nieco rozczarować. Szkoda, że nie pokuszono się tu o jakieś dodatkowe, trudniejsze etapy lub poukrywane przedmioty, do których dotarcie byłoby bardziej skomplikowane.
Tym, co nie rozczarowuje, jest oprawa. Twórcy zadbali o to, by ich dzieło było miłe dla oka. Jest kolorowo i po prostu ładnie. Prawdopodobnie znajdą się osoby, którym do gustu nie przypadnie design nowego Kao, ale dla miłośników tego klasycznego, obecnie stałego bywalca popularnych memów, przygotowano alternatywną skórkę, którą można zdobyć już na samym początku przygody. Bardzo dobre wrażenie robi zróżnicowanie etapów. Podzielono je na kilka biomów, które wyglądają zupełnie inaczej. Raz zwiedzamy gorące plaże, innym razem biegamy po dżungli, by później szusować po ośnieżonych górskich szczytach.
Niestety, podczas zabawy kilka razy zdarzyło mi się natknąć na błędy. O ile "QUEST NAME" zamiast nazwy zadania to raczej drobnostka, o tyle już zacinanie się między obiektami potrafiło mocniej zirytować. Na szczęście nie były to rzeczy, które mogłyby zepsuć grę na stałe i w najgorszym wypadku można było ratować się jej resetem i rozpoczęciem konkretnego poziomu od nowa. Pozostaje trzymać kciuki, że niebawem doczekamy się łatek, które te mankamenty wyeliminują.
Kangurek Kao to udany następca produkcji z pierwszej połowy lat 2000. Nie wprowadza żadnej rewolucji do gatunku, nie jest grą szczególnie długą, rozbudowaną czy zaskakującą, ale pozwala miło spędzić kilka godzin. Starsi prawdopodobnie zagrają w niego z sentymentu, młodszych zaś może zachęcić sympatyczny bohater i barwna grafika.
Plusy:
+ solidna oprawa;
+ przyjemna rozgrywka.
Minusy:
- krótka;
- niski poziom trudności;
- błędy.
Poznaj recenzenta
Paweł KrzystyniakKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1969, kończy 55 lat