Lato nocy - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 30 sierpnia 2024Lato nocy to wznowienie powieści z dreszczykiem Letnia noc autorstwa Dana Simmonsa. Na okładce widnieje informacja, że książka zainspirowała twórców bijącego rekordy popularności serialu Stranger Things.
Lato nocy to wznowienie powieści z dreszczykiem Letnia noc autorstwa Dana Simmonsa. Na okładce widnieje informacja, że książka zainspirowała twórców bijącego rekordy popularności serialu Stranger Things.
Czy jest strasznie? Czy jest mrocznie? Czy książka wstrząśnie czytelnikiem zgodnie z oczekiwaniami? Enigmatycznie powiem, że... to zależy.
Miejsce akcji to małe miasteczko w USA z lat 60. Właśnie rozpoczynają się wakacje. Budynek szkoły, który ma zostać wyburzony, oprócz oczywistych skojarzeń z przymusem edukacyjnym budzi też grozę. Wokół szkoły działy się dziwne rzeczy – np. tajemnicze zniknięcia dzieci. Teraz przyznać się – kto wywrócił oczami? Przecież to modelowy materiał na jeszcze jeden horror w małym miasteczku. Ja, przyznam się od razu, tak właśnie miałam. I podczas lektury zastanawiałam się, czy przypadkiem książka nie spodobałaby mi się bardziej, gdybym nie miała za sobą podobnej fabularnie powieści Stephena Kinga pt. To. Podobieństw bowiem jest bardzo dużo.
Jako pierwsza w oczy rzuca się czytelnikowi objętość książki. To pokaźne tomiszcze! Jednak tym, którzy mieli styczność z twórczością Simmonsa, nie będzie to przeszkadzać. Pisarz m.in. w absolutnie doskonałym Terrorze pokazał, że można pisać długie książki, które są w stanie utrzymać uwagę czytelnika. Niestety w tym przypadku tak nie jest.
Lato nocy ma kilka mocnych, przesyconych okrucieństwem scen, które u mnie wywołały ciarki na plecach i gęsią skórkę. Jednym słowem: straszą jak należy. Jednak ten mroczny potencjał na naprawdę wspaniały horror został, o ironio, rozcieńczony w objętości książki. Niepokój zostaje ukojony przez dłużyzny opisów, przemyśleń bohaterów i ogólne rozwlekanie akcji. I niestety nie jest to zabieg, który przygotowuje czytelnika na niespodziewane uderzenie. Tych mocnych scen było zdecydowanie za mało. Ogólnie miałam wrażenie, że książka jest przegadana i nudnawa.
Bohaterami są dzieci, ale Simmons nieco przesadził, gdyż jego bohaterowie rozwiązują zagadki i łamią szyfry niczym pracownicy FBI na najwyższym szczeblu. Posługują się też bronią palną jak strzelcy wyborowi, a o prowadzeniu samochodów, w tym ciężarowych, nie wspomnę. Może się czepiam, bo przecież nikt od powieści grozy nie oczekuje realizmu – zwłaszcza gdy bohaterami są dzieci, pozbawione pomocy dorosłych. Ale... z perspektywy przeczytanych książek i obejrzanych filmów na ten moment tak to odczuwam. Można się ze mną zgodzić lub nie. Być może mój odbiór tej powieści byłby zupełnie inny, gdybym wiele lat temu nie przeczytała Kinga.
Co zaliczam na plus? Bardzo dobre oddanie realiów małego miasteczka lat 60. (z jego duszną, klaustrofobiczną atmosferą) i kilka naprawdę mocnych scen.
Poznaj recenzenta
Agnieszka KołodziejKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1982, kończy 42 lat