Mr. Selfridge – 01×04-05
Mr. Selfridge po trzech przeciętnych odcinka zaczyna nabierać wyrazu i kształtu, po raz pierwszy racząc nas czymś więcej niż papierową historią pozbawioną emocji.
Mr. Selfridge po trzech przeciętnych odcinka zaczyna nabierać wyrazu i kształtu, po raz pierwszy racząc nas czymś więcej niż papierową historią pozbawioną emocji.
Dotychczas fabuła była zbyt prosta, infantylna i momentami naiwna. Nasz bohater nie prezentował sobą nic poza papierową otoczką charyzmatycznego wizjonera. Oglądanie Jeremy'ego Pivena w takiej roli było rozczarowujące. Pierwszy raz - w odcinkach czwartym i piątym - ulega to zmianie. Sprawy komplikują się, akcja nabiera wyrazu, a opowieść prezentuje w końcu jakąś dawkę emocji.
[image-browser playlist="595044" suggest=""]
©2013 ITV
Wszystko za sprawą pana Selfridge'a, który musi radzić sobie z przeciwnościami losu i problemami, aby wizja odnoszącego sukcesy sklepu nie upadła po kilku miesiącach. Zaczyna się od kradzieży w sklepie, na co musi zareagować w ostry sposób, pokazując, że coś takiego nie jest tolerowane. Drastycznie kończy także romans z Elen Love, gwiazdeczką, która ubzdurała sobie, że ją kocha. Trudno nie współczuć tej kobiecie - pomimo jej niebywałej naiwności sprawia wrażenie sympatycznej. Jej upadek doprowadza do załamania psychicznego, gdyż marzyło się jej o wybiciu w społeczności dzięki lukratywnemu małżeństwu. By tego było mało, w momencie, gdy Harry kończy romans, jego żona go zaczyna. Wątek jej relacji z malarzem jest ciekawy w swojej prostocie. Dobrze ukazano dylemat kobiety, która jest świadoma, że jej mąż kocha ją na swój sposób, jednocześnie wiedząc, że na boku ma lafiryndy pokroju panny Love. Konfrontacja małżeństwa Selfridge'ów jest emocjonalna i wpływa destrukcyjnie na Harry'ego. Piven pokazuje w końcu, że jego postać jest człowiekiem, który cierpi i sam nie wie, dlaczego zachowuje się w taki sposób w stosunku do ludzi, których kocha.
Największa zmiana u Harry'ego zachodzi jednak dzięki pannie Towler, która będąc zwyczajną dziewczyną z marzeniami, staje się inspiracją dla innych pracowników domu towarowego na czele z nim samym. Po incydencie z jej pijanym ojcem podczas wizyty Pawłowej w sklepie, rezygnuje ona z pracy, na co Harry nie chce pozwolić. Dzięki temu poznajemy go lepiej jako człowieka, który doszedł do wszystkiego ciężką pracą. Zaczynał jako młody chłopak mający problemy z ojcem alkoholikiem. To też wpłynęło na chęć pomocy pannie Towler, która nie może uwolnić się od despotycznego i ciągle pijanego ojca. Scena w jej domu jest świetna. Po raz pierwszy Piven pokazuje pazur, wybuchając emocjami. Znakomicie nakreśla jego wewnętrzną walkę z własnymi demonami, która zainspirowała go do pomocy kobiecie. Loftus jako panna Towler w scenie rozmowy z panem Selfridge'em również błyszczy - dobrze zagrana i wiarygodna bohaterka.
[image-browser playlist="595045" suggest=""]
©2013 ITV
Mamy także wątek trójkąta miłosnego pomiędzy panną Towler a panami Colleano i Leclairem. To, że kelner czuje do niej miętę, wiemy nie od dziś, ale relacja z Leclairem z odcinka na odcinek rozwija się w ciekawym kierunku. Kobieta jest rozdarta i sama nie wie, czego chce. Pozostaje również problem zasad sklepu, zgodnie z którymi nie można zawierać związków pomiędzy pracownikami. Miłosny wątek jest pokazany w sposób bardzo przekonujący i w żadnej scenie nie wszedł na niebezpieczne wody infantylizmu.
Mr. Selfridge w końcu staje się serialem ciekawym, w którym emocjonalne rozbicie bohatera i interesujące wątki sprawiają, że ogląda się go coraz lepiej.
Ocena: 7/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat