Niebo na uwięzi - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 21 stycznia 2020Jojo Rabbit wdarł się szturmem na ekrany kin. Film o wojnie, jakiego dawno nie było. Tymczasem warto powiedzieć, że powstał on na podstawie książki Niebo na uwięzi. Fani filmu powinni po nią sięgnąć, gdyż opowiada dalsze losy bohaterów. A jeśli ktoś nie oglądał dzieła Taiki Waititiego? Ma okazję przeczytać kawał dobrej, psychologicznej literatury.
Jojo Rabbit wdarł się szturmem na ekrany kin. Film o wojnie, jakiego dawno nie było. Tymczasem warto powiedzieć, że powstał on na podstawie książki Niebo na uwięzi. Fani filmu powinni po nią sięgnąć, gdyż opowiada dalsze losy bohaterów. A jeśli ktoś nie oglądał dzieła Taiki Waititiego? Ma okazję przeczytać kawał dobrej, psychologicznej literatury.
Nie sposób policzyć książki, które sięgały po temat II wojny światowej. Zmagania wojenne stały się tłem dla wielu opowieści o woli życia, o walce, o śmierci czy wreszcie o miłości. Historie romantyczne występują w najróżniejszych konfiguracjach, z najróżniejszymi przeszkodami od pochodzenia bohaterów, po względy ideowe itd. Jednakże z reguły te wszystkie historie są do siebie bardzo podobne. Albo kończą się happy endem, albo czytelnicy solidarnie opłakują nieszczęśliwych kochanków. Niebo na uwięzi różni się diametralnie od tego typu książek.
Johannes Betzler to dziesięcioletni Austriak, który pod wpływem propagandy dołącza do Deutsches Jungvolk, a potem do Hitlerjugend. Chłopięcy umysł jak gąbka chłonie ideologię nazizmu. Johannes ku chwale Hitlera szerzy nienawiść, pali książki i zaciekle broni swoich poglądów, nawet kosztem kłótni z rodzicami.
Życie chłopaka wywraca do góry nogami nastoletnia Żydówka ukrywana przez jego matkę. To uczucie do dziewczyny sprawia, że Jojo zaczyna odchodzić od skrajnych poglądów, a po stracie rodziców zaczyna troszczyć się o kogoś innego. W książce dba także o babcię, której w filmie nie ma.
Niebo na uwięzi jest to opowieść granicząca z obsesją. Czytelnik zostaje wplątany przez autorkę w swoistą psychologiczną zabawę w kotka i myszkę. Przykładem może być to, że spod warstwy miłości pełnej pasji i poświęcenia zaczyna wychylać się pragnienie dominacji, kontroli i izolacji ukochanej osoby.
Książka ta nie jest tandetnym romansidłem, ona angażuje czytelnika bez reszty. Umiejętnie igra z emocjami odbiorcy. Główni bohaterowie będą nas rozczulać, będziemy im współczuć, aż wreszcie niejeden czytelnik poczuje gniew lub odrazę. Oprócz psychologicznych aspektów jest doskonale napisana. Trudne przecież tematy autorka opisuje bardzo lekko, czasem poetycko. Dzieło Christine Leunens czyta się błyskawicznie.
Niebo na uwięzi to jedna z tych książek, o których myśli się jeszcze po zakończeniu lektury.
Poznaj recenzenta
Agnieszka KołodziejDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat