Odpowiednik: sezon 1, odcinek 8 – recenzja
Tak to się robi, panie i panowie. Żadne Westworld, żadne Altered Carbon, żadne Z Archiwum X. To ten niepozorny serial pokazał, jak powinno prezentować się nowatorską, ambitną i nieoczywistą fabułę z pograniczna fantastyki we współczesnej telewizji.
Tak to się robi, panie i panowie. Żadne Westworld, żadne Altered Carbon, żadne Z Archiwum X. To ten niepozorny serial pokazał, jak powinno prezentować się nowatorską, ambitną i nieoczywistą fabułę z pograniczna fantastyki we współczesnej telewizji.
Z początkiem serialu widzowie zostali wrzuceni w świat pełen tajemnic i niedopowiedzeń. Nie ukrywajmy – przez pierwsze odcinki trudno było się połapać w niuansach obu stron. Twórcy bardzo oszczędnie serwowali nam worldbulding. Celowo nie zdradzali wszystkich szczegółów, podrzucając fałszywe tropy i nieczytelne symbole. Czasem trudno było się połapać, którego Howarda aktualnie oglądamy. Tylko bezwzględne skupienie podczas seansu mogło uratować nas przez pogubieniem się meandrach Odpowiednika.
Teraz, po dwóch ostatnich epizodach, wszystko jest jasne i klarowne. Serial wykonał olbrzymi krok do przodu, jeśli chodzi o worldbulding. Zarys fabularny, tło i świat akcji są czytelne, logiczne i nie budzą wątpliwości. Wielkie uznanie należy się twórcom za tak pomysłowe rozpisanie serialu. Każdy odcinek był elementem układanki, który na tym etapie dopełnia wielką całość. Oczywiście wciąż brakuje najważniejszych fragmentów toczącej się opowieści, ale przecież jesteśmy dopiero na początku olbrzymiej historii, która potrwa dłużej niż jeden sezon.
Counterpart to jedna z najbardziej naturalistycznych opowieści science fiction we współczesnej telewizji. Sytuacja geopolityczna jest nakreślona perfekcyjnie. Wydaje się, że momentami pieczołowitością przerasta nawet The Man in the High Castle. Każda ze stron konfliktu (a jest ich więcej niż dwie) ma klarowne i logiczne motywacje. Odwet w oparciu o fanatyczne idee, potrzeba utrzymania status quo za wszelką cenę, ochrona swojej rzeczywistości wszelkimi środkami. Nie ma tutaj wydumanych problemów geopolitycznych. Wszystko opiera się na toczących się dyskursach współczesnego świata. Całość została perfekcyjnie skonwertowana na potrzeby futurystycznej opowieści z Odpowiednika.
W najnowszym odcinku dowiadujemy się jeszcze więcej o terrorystach planujący zniszczenie świata, którego nie dotknęła epidemia grypy. Jesteśmy świadkami ich brutalności i bezwzględności. Gdy na trop placówki szkoleniowej trafiają służby specjalne z Howardem Silkiem na czele, dochodzi do przecieku, zmuszającego ekstremistów do ucieczki. Dostajemy sceny śpiesznego zacierania śladów i bezdusznego likwidowania dowodów niczym ze szpiegowskich klasyków. Napięcie znacząco wzrasta, gdy okazuje się, że terroryści zlikwidowali również dzieci uczące się infiltracji drugiej strony. Bestialstwo tej sceny pokazuje, z jak przerażającym wrogiem przyjdzie się zmierzyć bohaterom z obu rzeczywistości.
Poprzedni odcinek, będący majstersztykiem spod znaku thrillera szpiegowskiego zgotował nam swoisty cliffhanger z udziałem Clare i Petera. Teraz wątek ten ma swoją intrygującą kontynuacje. Quayle nie jest w stanie skrzywdzić swojej żony. Ona natomiast, mimo że w uwięzi, ma nad nim wciąż intelektualną przewagę. Peter jest manipulowany wzorcowo, dzięki czemu historia zyskuje jeszcze jeden wyśmienity motyw. Związek tych dwojga wydaje się kluczowy dla całej opowieści. Poza tym ma on bardzo dobrze podbudowane podłoże psychologiczne. Nie ma co się jednak jakoś szczególnie tym zachwycać, bo w Odpowiedniku to przecież standard.
Jeśli już musimy na coś ponarzekać, to można pokręcić nosem na wątek Baldwin. Bohaterka ta od kilku odcinków kręci się w kółko, a jej historia nie przynosi nic wartościowego na całej opowieści. Możemy jednak mieć pewność, że wkrótce zostanie powiązana z główną osią fabularną. Być może i tu czeka nas jakaś niespodzianka?
Ozdobą odcinka jest finałowa rozmowa Howarda Silka z Howardem Silkiem. Dialog dwóch głównych bohaterów nie wnosi może dużo do opowieści, ale jest piękny pod względem aktorskim. Bardzo dobrze prezentuje nam różnice pomiędzy obiema postaciami. J.K. Simmons ani przez moment nie szarżuje w swoich interpretacjach. Nie przesadza, nie przerysowuje cech charakteru bohaterów. Pokazuje niuanse różniące Howardów, zarówno korzystając z odmienności temperamentu, jak i grając mimiką, spojrzeniem, gestem….
Doskonale, że zdobywca Oscara zrobił sobie przerwę od drugoplanowych ról w hollywoodzkich produkcjach kinowych i zdecydował się zagrać w telewizyjnym, niepozornym formacie, dającym mu możliwość pokazania pełni swoich imponujących możliwość aktorskich. Dzięki temu Odpowiednik zyskuje kolejny niezaprzeczalny atut na swoją wielkość. Jakby świetna fabuła i perfekcyjny worldbulding nie wystarczyły…
Źródło: zdjęcie główne: HBO
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat