Pewnego razu w listopadzie – recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 13 października 2017Gdy twórca Zmruż oczy zabiera się za aktualny temat społeczny, jakim są bezprawne eksmisje w Warszawie, to znaczy, że dostaniemy mocne kino społeczne.
Gdy twórca Zmruż oczy zabiera się za aktualny temat społeczny, jakim są bezprawne eksmisje w Warszawie, to znaczy, że dostaniemy mocne kino społeczne.
W telewizji jednym z gorętszych tematów politycznych ostatnich miesięcy jest sprawa dzikiej reprywatyzacji w stolicy i czyszczenia kamienic z lokatorów przez nowych właścicieli. Radni, policja, sędziowie, wszyscy bezradnie rozkładają ręce i ze spokojnym sumieniem patrzą, jak ludzie z dnia na dzień tracą cały swój majątek. Reżyser Andrzej Jakimowski postanowił właśnie temu tematowi poświęcić swój najnowszy film. Obserwujemy w nim losy Marka (Grzegorz Palkowski) i jego matki (Agata Kulesza), którzy zostają eksmitowani ze jednej z warszawskich kamienic. Nie mają oni żadnej bliskiej rodziny, która mogłaby im pomóc, więc tułają się od noclegowni do noclegowni. Wszędzie po jednym dniu zostają wyrzuceni z powodu… psa. Wiernego czworonoga. Zdesperowani chowają się nawet w opuszczonych domkach położonych w ogródkach działkowych, ale nie są to bezpiecznie miejsca, pogoda też nie sprzyja takiemu rozwiązaniu. W końcu znajdują schronienie w jednym ze skłotów, tyle że w czasie Dnia Niepodległości zostają obrani za cel bandy narodowców. Resztę tej historii na pewno już słyszeliście w mediach.
Pewnego razu w listopadzie to kino poruszające i zmuszające do myślenia. Pracownicy stołecznego ratusza raczej jego fanami nie zostaną. Produkcja bowiem w brutalny sposób pokazuje, w jaki sposób system traktuje obywatela, odbierając mu wszelkie prawa. Traktując jak intruza. Jakimowski na przykładzie tej sytuacji pokazuje, jak mocna może być więź syna z matką, który w pewnym momencie przejmuje rolę opiekuna. Zaczyna brać sprawy w swoje ręce i walczy o odzyskanie dawnego życia.
Ten film jest świetnym odzwierciedleniem tego, jak obecnie wygląda Polska. Kraj, w którym ludzie są podzieleni. Z jednej strony narodowcy, którzy pod płaszczykiem haseł patriotycznych starają się usprawiedliwić swoje akty wandalizmu, a z drugiej strony przestraszeni ludzie, który chcą mieć tylko święty spokój. Obok tego wszystkiego stoi policja, która zamiast bronić słabszych obywateli, obserwuje wydarzenia, by po wszystkim aresztować pozostałych niedobitków. W Pewnego razu w listopadzie pokazuje, że instytucje państwowe nie funkcjonują tak, jak powinny. Czego skutkiem są właśnie wydarzenia z 11 listopada 2013 roku, które dla Andrzeja Jakimowskiego stały się inspiracją do napisania scenariusza.
Niezwykłą siłą tej produkcji są dialogi. Zwłaszcza rozmowy Kuleszy z Palkowskim powodują, że zaczynamy rozumieć bezradność bohaterów. Ich zmęczenie sytuacją, w której się znaleźli. Nie ma tu grama fałszu ani sztucznego grania na ludzkich emocjach.
Pewnego razu w listopadzie to produkcja niezmiernie potrzebna w rodzimym kinie, ponieważ nie mamy w nim zbyt wiele filmów o tematyce społecznej, które odzwierciedlałyby obecne problemy obywateli.
Poznaj recenzenta
Dawid MuszyńskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat