Północ - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 17 marca 2025Odbywająca się w bliżej nieokreślonych, antyutopijnych realiach desperacka ucieczka przed wojną, obozami i prześladowaniem. Ku północy, która ma być utraconym domem.
Odbywająca się w bliżej nieokreślonych, antyutopijnych realiach desperacka ucieczka przed wojną, obozami i prześladowaniem. Ku północy, która ma być utraconym domem.

Północ, druga ukazująca się w Polsce dzięki wydawnictwu Art Rage powieść norweskiej autorki Merethe Lindstrom, pod pewnymi względami zasadniczo różni się od pierwszej. Dni w historii ciszy stanowiły realistyczną opowieść o życiu dojrzałej kobiety, mierzącej się z kryzysem wieloletniego małżeństwa i całą swoją przeszłością. Tym razem lądujemy w bliżej nieokreślonej antyutopii. Sceneria w oczywisty sposób odwołuje się do Drogi Cormaca McCarthy’ego: obserwujemy narratora, o którym wiemy na początku tylko tyle, że uciekł z obozu, a teraz idzie ku wymarzonej północy, po drodze walcząc o każdy kawałek chleba, o każdy kilometr, który uda się pokonać, unikając żołnierzy, ale też po prostu innych złych ludzi. Od pewnego momentu towarzyszy mu w podróży (a raczej odbywa równolegle swoją) chłopak, któremu przypadek powierza opiekę nad małą dziewczynką.
Wraz z kolejnymi kilometrami, przynoszącymi nowe straty i nowe cierpienia, przemieszczamy się też w czasie. Dotknięty fizyczną deformacją narrator wspomina wcześniejsze wydarzenia, wracając do scen z obozu oraz do dni, które je poprzedzały. Przede wszystkim wraca jednak myślami do miesięcy spędzonych w Welcherweg, miejscowości o nieprzypadkowej nazwie, gdzie przygarnęła go Aneska, kobieta, która w wojennej zawierusze straciła męża. To tam bohater spotkał psa, za którym tęskni, którego losy są dla niego ważniejsze niż tragedie dotykające otaczających go ludzi. Może uczucie do niewinnego zwierzęcia to jedna z ostatnich pozostałych uciekinierowi prawdziwie intensywnych emocji? Wyprawa na północ ma być powrotem do domu, ale czy ten dom istnieje, a jeśli tak, czy naprawdę sprawi, że powrócą dawne szczęśliwe dni?

Nieliniowa narracja, skacząca przez różne plany czasowe i uporczywe powracanie do tego, co się utraciło, co się zdradziło i co postanowiło się porzucić, to aspekty łączące Północ ze wspomnianymi wcześniej Dniami w historii ciszy. I choć autorce nie sposób odmówić technicznej sprawności w odsłanianiu kolejnych aspektów świata i talentu do poetyckiego obrazowania, to czytelnikowi trudno się zaangażować w przeżycia bohaterów. Antyutopijny sztafaż, mający nawiązywać do wojny, ale też do losów uchodźców (uciekających wszak na północ ku lepszemu życiu) czy prześladowań szeroko rozumianych „innych” wydaje się często przekombinowany, a jeden z zasadniczych zwrotów akcji jest bardzo przewidywalny. Pozostaje życzyć Merethe Lindstrøm powrotu do opowieści realistycznych albo uproszczenia koncepcji budowanego wyimaginowanego świata.
Poznaj recenzenta
Adam Skalski


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1975, kończy 50 lat
ur. 1977, kończy 48 lat
ur. 1962, kończy 63 lat
ur. 1988, kończy 37 lat
ur. 1978, kończy 47 lat

