

Przewodniczki młodych dam to serial kostiumowy, który charakteryzuje się dość lekką konwencją. Taką opowieść łatwo było popsuć przez nadęcie i przesadną powagę. Na szczęście mamy dużo dystansu, sporo luzu i pogodną atmosferę. To dość nieoczekiwana mieszanka, biorąc pod uwagę tematykę. Serial intryguje pod kątem wizualnym i emocjonalnym. Sprawia też, że łatwo zaangażować się w opowieść.
Mamy też dość osobliwą konwencję, bo przyzwoitka, która jest główną bohaterką serialu, regularnie łamie czwartą ścianę, czyli notorycznie zwraca się do widzów, informując ich o różnych sprawach. Na razie twórcy korzystają z tego dość rozważnie – nie przesadzają ani nie wypełniają czasu ekranowego niepotrzebną dyskusją postaci z widzem, co kompletnie wytrącałoby z rytmu. Pojawia się to w określonych momentach; trochę w formie puenty lub komentarza dotyczącego jakiegoś istotnego wydarzenia. To ciekawe, chociaż ryzykowne, bo łatwo przesadzić i pozbawić ten serial immersji, którą widz potrzebuje, by wejść w ten świat.
Elena, czyli główna bohaterka, wchodzi do nowej rodziny, w której musi zająć się trzema córkami wdowca – dość krnąbrnymi i buntowniczymi. Początkowo twórcy sugerują, że będzie stereotypowo i nudno. Można spodziewać się niechęci do nadzoru i dziewczęcego buntu. Na szczęście nie idzie to tak oczywistym torem, a wszelkie kłopoty generowane przez dziewczyny wynikają z czegoś innego. Serial Przewodniczki młodych dam przygotował ciekawe wyzwania dla bohaterki, która musi lawirować między społecznymi konwenansami.
Każdy serial potrzebuje interesującego głównego bohatera, z którym momentalnie nawiążemy jakąś emocjonalną więź. Takiego z charyzmą i ciekawym charakterem. W tym serialu Elena ma potencjał na rozwój, a odgrywająca ją aktorka dodaje jej wiarygodności i emocji. Twórcy zasugerowali też tajemniczą przeszłość i nadchodzące problemy. Poznawanie jej może być jedną z zalet serialu.
Serial Przewodniczki młodych dam dobrze się zapowiada. To może być interesująca i angażująca historia. Pierwszy odcinek sprawia, że mam ochotę obejrzeć kolejne. Zachęca do tego lekka i przyjemna atmosfera. Plusem jest też to, że nie przesadza w żadną stronę – nie jest ani śmiertelnie poważnie, ani zbyt śmiesznie. Warto dać mu szansę!
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/

