Przyjaciele: Spotkanie po latach - recenzja
Czekaliśmy na ten moment 17 lat. Obsada kultowych Przyjaciół spotkała się po raz pierwszy w pełnym składzie. Jak wyszło to spotkanie? Przeczytajcie, jak je oceniamy.
Czekaliśmy na ten moment 17 lat. Obsada kultowych Przyjaciół spotkała się po raz pierwszy w pełnym składzie. Jak wyszło to spotkanie? Przeczytajcie, jak je oceniamy.
To, że obsada Przyjaciół będzie musiała się kiedyś spotkać na wspominki, było bardziej niż pewne. Takie imprezy leżą po prostu w tradycji amerykańskich telewizji. Prawie każdy serial, który odniósł ogromny sukces, prędzej czy później ma taki program. W mojej pamięci zapisało się chociażby spotkanie obsady M.A.S.H., które nawet mam gdzieś w mojej domowej wideotece. Niedawno HBO Max postanowiło, że zacznie produkować takie wydarzenia bardziej regularnie. Pierwszym, jakie zrealizowało, było spotkanie po latach obsady Bajer s Bel-Air, które przez fanów zostało przyjęte bardzo pozytywnie. Jednak wszyscy zastanawiali się, kiedy WB sięgnie po jeden ze swoich klejnotów rodowych i spowoduje, że Przyjaciele zasiądą w pełnym składzie na jednej kanapie. Chyba jeszcze nigdy ta sztuka się nikomu nie udała. Bliski tego był Jimmy Kimmel, który do jednego ze swoich skeczy ściągnął do programu Jennifer Aniston, Courtney Cox i Lisę Kudrow. Nie oceniam tego występu jakoś wysoko, ale fani pewnie byli uradowani. W 2016 roku prawie cała ekipa pojawiła się na imprezie upamiętniającej pracę i zasiadła na kanapie by oddać hołd Jamesowi Burrowsowi. Zabrakło w tym gronie wtedy Matthew Perry'ego, który był gdzieś na planie i połączył się tylko na chwilę za pomocą wideo łącza. Tak więc Przyjaciele: Spotkanie po latach zrealizowane przez HBO jest de facto pierwszym spotkaniem całej ekipy w jednym miejscu. I to już samo w sobie jest wielkim wydarzeniem.
Już pierwsze minuty wyciskają łzy. Program zaczyna się od tego, jak obsada pojedynczo wchodzi na odtworzony w niezwykłych detalach plan serialu. Wspomnienia momentalnie wracają i to nie tylko do widzów, ale także naszych bohaterów. Momentalnie reagują oni na małe detale. A my dowiadujemy się nowinek, o których nigdy wcześniej nie słyszeliśmy. Jak choćby to, że Courtney zapisywała swoje linie tekstu na stole, a w zlewie chowała dodatkową kopię scenariusza.
Z każdym pojawieniem się kolejnego bohatera widzimy, jak twarze aktorów się rozpromieniają. Widać, że dawno się nie widzieli i że dla niektórych faktycznie jest to spotkanie po latach. Nie powiem, w kilku momentach moje oczy się zaszkliły. Miło było ich znów zobaczyć. Czułem się, jakbym sam spotkał się ze znajomymi, z którymi nie widziałem się od czasów liceum. Momentalnie przenosiłem się wspomnieniami do scen, które oni przywoływali ze swojej pamięci. Nie ukrywam, że obejrzenie tego serialu wielokrotnie i powtarzanie tego mniej więcej raz do roku zrobiło swoje.
Podoba mi się bardzo, jak to wydarzenie został nakręcone i złożone. Składa się ono z kilku elementów, które zostały ze sobą wymieszanie. Jednym z nich jest owo spotkanie na planie, o którym już pisałem, są też tradycyjne wspomnienia nagrane pojedynczo przed kamerą, gdzie możemy wysłuchać różnych anegdot od aktorów, którzy pojawiali się w rolach gościnnych, jak i od samych twórców czy producentów. Jest też część bardziej zbliżona do telewizyjnego talk show prowadzona przez Jamesa Cordena, która niestety jest najsłabszym ogniwem całości. Osobiście niezbyt przepadam za tym prowadzącym, bo on zawsze stara się przy takich okazjach ściągnąć też uwagę na siebie, co mi okropnie nie pasowało. Jest też kilka zabaw z udziałem głównej obsady jak sławny quiz.
Na rynku jest wiele książek opisujących, co się działo przez te wszystkie lata za kulisami tego kultowego serialu. Jednak żadna z nich nie da wam tylu ciekawych informacji, anegdot co Przyjaciele: Spotkanie po latach. Jest to pełne kompendium wiedzy na temat tego, jak ten serial powstał, jak przebiegał proces castingowy, kto był jeszcze rozważany do poszczególnej roli. Jestem przekonany, że nawet zagorzali fani śledzący każdą informację na temat Przyjaciół będą zaskoczeni niektórymi informacjami. Ja byłem.
Nie wyobrażam sobie lepszego powrotu tej ekipy. Jestem przekonany, że gdyby był to pełnoprawny fabularny odcinek, to część z nas nie byłaby zadowolona z efektu. Nie wiem, czy da się odtworzyć magię z przełomu lat 90. i 2000. Rozwiązanie, jakie zaserwowało nam HBO, jest idealne. Cieszę się też, że oprócz głośnych nazwisk, jakie uświetniły ten event, znalazło się miejsce dla aktorów, którzy faktycznie w tym serialu wystąpili, a nie tylko chcą się teraz ogrzać w jego blasku. Szykujcie się na wiele miłych niespodzianek. Nie oszukujmy się Przyjaciele: Spotkanie po latach to jeden wielki, pyszny easter egg.
Poznaj recenzenta
Dawid MuszyńskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat