Riverdale: sezon 1, odcinek 9 – recenzja
Za nami kolejny odcinek serialu Riverdale. Tym razem mieliśmy okazję nieco lepiej poznać rodzinę Blossom i co za tym idzie – odkryć prawdziwe „ja” jej członków.
Za nami kolejny odcinek serialu Riverdale. Tym razem mieliśmy okazję nieco lepiej poznać rodzinę Blossom i co za tym idzie – odkryć prawdziwe „ja” jej członków.
Członkowie rodziny Blossom w większości widzów z pewnością nie budzą zbyt dużej sympatii. Od początku trwania serialu jego twórcy tworzą wokół nich bardzo specyficzną aurę. Można mieć wrażenie, jakby rodzina Blossom ukrywała przed światem niezwykle mroczny sekret. W najnowszym odcinku dostaliśmy pewne wskazówki, co do owej tajemnicy. Co więcej, może ona stanowić kolejną poszlakę w sprawie, która jest motywem przewodnim serialu Riverdale.
Za specjalność rodziny Blossom można z całą pewnością uznać manipulację innymi ludźmi. Wydawać by się mogło, że tę niezwykle trudną sztukę, każdy z jej członków wyssał z mlekiem matki. Równie dobrze, co pozostali radzi sobie z nią Cheryl, będąca niezwykle zastanawiającą postacią w serialu Riverdale. Bohaterka ta została bowiem wykreowana w bardzo interesujący sposób. Warto zwrócić uwagę na dwoistość w jej sposobie postępowania. Cheryl niezwykle często przybiera maskę niezłomnej intrygantki po to, by chwilę później pokazać się widzowi z tej bardziej wrażliwej strony i tym samym – zdobyć jego zaufanie. Sprawia to, że stosunek widza do tej bohaterki jest tak samo zmienny, jak jej natura. Jednak według mnie postać ta, nawet mimo tak nieoczywistego usposobienia, nie budzi w widzu jednoznacznie złych skojarzeń. Można pokusić się o stwierdzenie, że Cheryl wprowadza do serialu naprawdę fajną energię, nawet jeśli swoimi intrygami niejednokrotnie pokrzyżowała szyki głównym bohaterom. Jej zabiegi, często destrukcyjne, wprowadzają do historii pewne „poruszenie” i bezsprzecznie zaskakują widza. Nadaje to akcji serialu dynamicznego tempa − dzięki temu na pewno nie możemy narzekać na nudę podczas kolejnego seansu Riverdale.
Kolejną ofiarą i marionetką w rękach rodziny Blossom w najnowszym odcinku stał się Archie. Bohater został uwikłany w niezwykle skomplikowaną grę, która może nieść za sobą, wbrew pozorom, naprawdę poważne konsekwencje.
Warto przyjrzeć się również innym bohaterom serialu. Mają oni bowiem pewną, wspólną cechę. Każdy z nich doświadcza rodzinnej tragedii. Nadaje to opowiadanej historii niezwykle emocjonalnego charakteru, również w wątkach pobocznych. Poszczególni bohaterowie na swój sposób radzą sobie ze swoimi nieszczęściami, które z pewnością nieprzypadkowo wyszły na światło dzienne po tajemniczej śmierci Jasona. Świadczy to o tym, że to tragiczne wydarzenie stało się swoistym motorem napędowym wielu zmian. Zarówno tych mniejszych, jak i bardziej znaczących.
Riverdale to udany serial. Myślę, że wielu widzów zgodzi się ze mną w tej kwestii. Klimat, tajemnica, ciekawie wykreowani bohaterowie, dobrze budowany suspens – to jego niezwykle mocne atuty. Niestety wytypowanie mordercy Jasona w dalszym ciągu przysparza wielu trudności. Jednak twórcy serialu nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. A coś mi mówi, że będzie ono bardzo zaskakujące.
Źródło: zdjęcie główne: The CW
Poznaj recenzenta
Anna ParcheniakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat