Rogue – 01×03
Była nadzieja na wyrwanie się ze schematów gatunku i wykorzystanie potencjału tego serialu, ale tak się jednak nie stało. Trzeci odcinek nie zachwyca.
Była nadzieja na wyrwanie się ze schematów gatunku i wykorzystanie potencjału tego serialu, ale tak się jednak nie stało. Trzeci odcinek nie zachwyca.
Pomimo delikatnego odejścia od standardów pod koniec premierowych odcinków, w kolejnym twórcy do nich wracają. Szczególnie widocznie jest to w kontekście Grace, postaci głównej bohaterki, która nadal osadzona jest w sztywnych ramach kliszy. Pomimo prób Thandie Newton, nie udaje się jej z nich niestety wyrwać. Może te schematy nie przeszkadzałaby aż tak, gdyby nie to, że Grace ponownie zachowuje się strasznie głupio. Jej działania są często irracjonalnie, pozbawione rozsądku i jakiejkolwiek logiki. Twórcy sugerują nam, że jest to inteligentna policjantka, a widzimy kobietę błądzącą po omacku. Przez to Grace traci na jakiejkolwiek wiarygodności.
Istnieje wiele seriali, których wolne tempo narracji nie przeszkadza w tworzeniu opowieści emocjonujących i niezwykle ciekawych. Ta sztuka nie udaje się twórcom Rogue, których brak doświadczenia rzuca się od razu w oczy. Brak temu serialowi jakiejkolwiek dynamiki, emocji, czegokolwiek, co wywoływałoby ciekawość, co zmuszałoby widza do zaangażowania się. Sposób opowiadania historii jest senny, ślamazarny i nie oferuje ani nutki intrygi.
[image-browser playlist="592095" suggest=""]
©2013 DirectTV
Można mieć żal do twórców, którzy dla Newton stworzyli tak stereotypową i nudną bohaterkę. Ta utalentowana aktorka mogłaby stworzyć postać, która stałaby się klasyką seriali, a tak mamy marnowanie potencjału. To stwierdzenie tyczy się całego Rogue, które zachęciło dobrym pomysłem, ale rozczarowuje wykonaniem.
Co prawda mamy kilka niezłych scen, ale są to momenty, które mogą jedynie na chwilę wybić nas ze snu, a nie dodawać serialowi kolorytu. Szkoda, że od razu zakończono wątek rywalizacji z chińską mafią, bo mogłoby to trochę ten serial rozruszać. Aczkolwiek scena, gdy syn Jimmiego przynosi głowy, wygląda nawet nieźle. Wszystko skupia się na wewnętrznym wrogu, który może stać za całą sprawą. Nie ma w tym żadnego zaskoczenia.
Rogue opiera się na rozrywce niskiego poziomu, tak jakby twórcy wychodzili z założenia, że przemoc oraz bardzo obrazowe sceny seksu wystarczą, by zadowolić widza.
Źródło: fot. ©2013 DirectTV
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat