Rozgrywająca: sezon 1 - recenzja
Data premiery w Polsce: 27 lutego 2025Kate Hudson zagrała w nowym serialu komediowym Netflixa z motywem koszykarskim – czy to przepis na hit? Sprawdziłam cały sezon, by udzielić Wam odpowiedzi.
Kate Hudson zagrała w nowym serialu komediowym Netflixa z motywem koszykarskim – czy to przepis na hit? Sprawdziłam cały sezon, by udzielić Wam odpowiedzi.

Rozgrywająca to serial komediowy Netflixa, który przyciąga uwagę ciekawą obsadą i motywami mającymi spory potencjał na rozwinięcie fabuły. Zdążył on zyskać całkiem sporą popularność, a w momencie, kiedy pochylałam się nad jego pierwszym sezonem, potwierdzono już zamówienie drugiego. Główna bohaterka to kobieta sukcesu, nowa prezeska klubu koszykarskiego. Wcześniej stanowisko to piastował jej brat, który uległ wypadkowi.
Do seansu podeszłam bez większych oczekiwań. Po materiałach promocyjnych Rozgrywająca wydała mi się po prostu kolejną produkcją Netflixa, którą wyróżniała jedynie obecność znanej aktorki. Już początek oglądało mi się dość topornie. Mogła to być kwestia montażu – odcinki trwają zaledwie 30 minut, ale są mało dynamiczne i całość finalnie staje się nużąca. Wydaje mi się, że produkcja jest przeznaczona dla dojrzalszego widza, w wieku zbliżonym do bohaterów. To moim zdaniem może znacząco wpłynąć na odbiór – mam 21 lat i trudno było mi się z czymkolwiek utożsamić czy emocjonalnie związać. Kompletnie inaczej odebrała to moja mama.
Kate Hudson wcieliła się w Islę. Bohaterka jest charyzmatyczna i trudno jej nie lubić, co prawdopodobnie jest kwestią tego, że została świetnie zagrana. W moim odczuciu była też najbardziej autentyczna. Śledzimy jej zmagania w świecie biznesu wcześniej zdominowanego przez mężczyzn. Pomimo że jej bracia często jej to utrudniają, świetnie sobie radzi. Podobało mi się wykreowanie silnej, kobiecej bohaterki, która nie boi się postawić na swoim.
Motyw koszykówki, którym przede wszystkim promowany jest serial, bywał odsuwany na drugi, a może nawet trzeci plan. W większości dotyczył on spraw biznesowych (co prawdopodobnie jest spowodowane tym, że skupiamy się na władzach klubu, a nie sportowcach). Bez wiedzy na ten temat trudno się w niego zaangażować. Dużo ekranowego czasu zajmuje życie prywatne głównych postaci – Isli i jej braci. Te wątki niestety również nie były szczególnie angażujące. Często próbowały dotykać trudnych tematów (choćby uzależnień), jednak nie dawały w pełni odczuć ich powagi. Wydaje mi się, że było ich też trochę za dużo – można było się w nich pogubić. Nie jest trudno przewidzieć, w jaką stronę pójdą pierwszoplanowe wątki. Postacie mało się wyróżniają – obsada nieco ratuje sytuację, między głównymi parami jest chemia, choć nie na spektakularnym poziomie. Pojawiają się także stereotypy, szczególnie w przypadku mężczyzn tworzących homoseksualny związek.
Średnio wypadł także humor – pomimo że serial w założeniu miał być komediowy, nie ma w nim śmiesznych żartów. Spotkałam się ze stwierdzeniem, że to sitcom, ale zupełnie się z tym nie zgadzam. Żartów jest niewiele i w większości opierają się na jednym typie humoru, który osobiście do mnie nie trafiał – uśmiechnęłam się tylko w kilku momentach.
Głównym zarzutem, jaki mam do tej produkcji, jest jej przesadna typowość. Nie nazwałabym jej może złą, ale po prostu przeciętną. Jako osoba, która obejrzała na Netfliksie mnóstwo filmów i seriali, dostrzegłam powtarzalność wątków. Motywy rodzinne czy miłosne topiły się w znanych wszystkim schematach. Bardziej doceniam pojedyncze sceny niż całokształt tych relacji. Postacie ani historia nie są na tyle wyraziste, aby pozostały w pamięci na dłużej.
Nie jestem w stanie wskazać żadnej cechy, która wyróżniałaby Rozgrywającą wśród innych podobnych komedii czy sprawiłaby, że będzie idealną opcją na leniwy weekend. Jednak nie skreślałabym jej całkowicie – może spodobać się osobom, które takie klimaty lubią. Dla weteranów streamingowych seriali raczej nie ma w niej nic wartego uwagi.
Poznaj recenzenta
Oliwia Garczyńska


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 41 lat
ur. 1968, kończy 57 lat
ur. 1956, kończy 69 lat
ur. 1960, kończy 65 lat
ur. 1961, kończy 64 lat

