Przyznaję, że ogólny pomysł na Second Chance nie jest zły i zdecydowanie ma potencjał. Problem w tym, że pilot bardzo szybko sugeruje widzom typowy procedural (oparcie na sprawach kryminalnych pojedynczych odcinków) bez żadnego wątku głównego. Nie ma tu żadnej większej intrygi czy wątku, który mógłby zasygnalizować, że w tym serialu drzemie coś więcej.
Nie przeczę - realizacja pilota stoi na niezłym poziomie. Opowieść potrafi wciągnąć i zaciekawić do pewnego momentu, kiedy śledzenie losów tej wariacji potwora Frankensteina zapewnia przyzwoitą frajdę. Kłopot w tym, że gdy dochodzimy do kulminacji, wszystko zaczyna opierać się na przewidywalnych rozwiązaniach, banalnych zabiegach fabularnych i kliszach gatunkowych. Nie mam nic przeciwko schematom, ale trzeba umieć się nimi bawić, by przedstawić je w sposób interesujący - a tutaj tak nie jest. Choć zainteresowanie serialem początkowo rośnie, to pod koniec pierwszego odcinka maleje prawie do zera.
Nie mogę niczego dobrego powiedzieć o bohaterach. Jedynie Rob Kazinsky w głównej roli potrafi w miarę wzbudzić sympatię i sprawić, że jest w ogóle sens śledzić jego losy. Poza nim nie ma kompletnie nikogo nawet odrobinę interesującego. Nudne, mdłe i kompletnie pozbawione ikry postacie, wśród których najgorsza jest para bliźniaków, będących przykładem niezłego pomysłu, ale całkowicie popsutego w realizacji.
Serial zawodzi także wtedy, gdy przyjrzymy się detalom. Kiedy obserwujemy głównego bohatera mówiącego z angielskim akcentem, staje się to co najmniej dziwne, ponieważ jego wcielenie przed przemianą mówiło z typowym amerykańskim akcentem . Problem w tym, że tak drastyczna zmiana w tej kwestii nie jest w ogóle usprawiedliwiona fabularnie. Są też inne detale, które rażą i irytują niedopracowaniem. Trudno na to przymknąć oko.
Potwór Frankensteina rozwiązujący zagadki kryminalne to pomysł kuriozalny, ale z fajną realizacją można było zrobić z tego coś wyjątkowego. Niestety Second Chance to typowy przeciętniak, który nie ma sobą nic ciekawego do zaoferowania, a przedstawiona sprawa kryminalna to banał oparty na oczywistościach. Jeśli pilot sprawia takie wrażenie, to niestety wątpię, by lepiej było w kolejnych odcinkach.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można mnie znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/