„Selfie”: sezon 1, odcinek 4 – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Selfie rozwija się nieźle i 4. odcinek można uznać za zdecydowanie najlepszy z dotychczasowych. Jest wiele zabawnych scen, postacie drugoplanowe dostają czas na rozwój, a historia ponownie ma niegłupi wymiar.
Selfie rozwija się nieźle i 4. odcinek można uznać za zdecydowanie najlepszy z dotychczasowych. Jest wiele zabawnych scen, postacie drugoplanowe dostają czas na rozwój, a historia ponownie ma niegłupi wymiar.
Selfie w końcu pozwala rozwinąć postacie drugoplanowe, bo do tej pory były one nic nieznaczącymi, papierowymi epizodami. Pole do popisu dostaje Charmonique (Da'Vine Joy Randolph) i jej syn Kevin.
Wątek Charmonique okazuje się niespodziewanie udany. Ma w sobie kilka naprawdę humorystycznych scen, na czele z relacją bohaterki z dawną miłością z czasów szkolnych. To działa z dwóch powodów - rozwija postać kobiety, którą w końcu możemy poznać i polubić, a także pozwala rozwinąć się Elizie (Karen Gillan). Sama Charmonique ma potencjał, który w tym serialu może zostać wykorzystany. Szczególnie nieźle prezentowała się jej relacja z Elizą - panie zaskakująco dobrze się dogadywały.
[video-browser playlist="632980" suggest=""]
Fabuła odcinka skupia się na tym, by Eliza była miła i pomocna, a Henry (John Cho) raz nie pracował w weekend. Efektem tego jest Eliza bawiąca się w niańkę Kevina. I to zaskakuje dobrym rezultatem, bo ten motyw ma kilka naprawdę zabawnych momentów. Jednocześnie też pokazuje młode panny rywalizujące o "lajki" za Instagramie w przerażająco prawdziwym świetle. W tej historii pozytywnym zaskoczeniem okazuje się właśnie Kevin, którego odtwórca wykorzystuje kilka niezłych trików komediowych (dziwaczny płacz). Dzięki niemu i sympatycznej relacji z Elizą można się pośmiać.
Tym razem Selfie oferuje widzom ciekawszą historię z większą liczbą gagów. Wykorzystuje do tego metody proste, opierające się na bohaterach i ich talencie, ale skuteczne. Nadal John Cho i Karen Gillan są motorem napędowym tego serialu, ale gdy warstwa humorystyczne oparta zostaje też na innych postaciach, efekt okazuje się dobry.
Czytaj również: Ruszyły castingi do serialu "Supergirl". Kogo szukają producenci?
Selfie to przyjemna, lekka komedia, którą ogląda się naprawdę dobrze. Ten odcinek pokazuje, że serial może się rozwinąć się w coś bardzo ciekawego.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat