The 100: sezon 3, odcinek 1 – recenzja
The 100 powraca z 3. sezonem na ekrany i nie obniża poziomu. Nadal oferuje ciekawą, wciągającą historię i zaskakujące motywy.
The 100 powraca z 3. sezonem na ekrany i nie obniża poziomu. Nadal oferuje ciekawą, wciągającą historię i zaskakujące motywy.
W premierze nowego sezonu The 100 zdecydowano się wprowadzić przeskok czasowy, ale nie zrobiono tego w typowy sposób, czyli napisem "minęło ileś tygodni/miesięcy". Zamiast tego obserwujemy przemijający czas z perspektywy uwięzionego Murphy'ego. Udaje się stworzyć interesujący motyw, który zarazem wiele mówi o wątku związanym ze sztuczną inteligencją. Na razie wywołuje on mieszane odczucia, bo choć zachowanie Murphy'ego i jego reakcje na kolejne nowinki są naturalne, to Jaha stał się jeszcze większym fanatykiem, a to trochę irytuje. Jest jednak tutaj kilka elementów, które są w stanie zaintrygować - szczególnie Miasto Światła i ogólny cel sztucznej inteligencji, która raczej ot tak nie chce znowu zrzucić atomówki na głowę ludzi. Dobrze, że opowiedziano widzom, co doprowadziło do wybuchu wojny nuklearnej niszczącej Ziemię. Jest to rozwiązanie sztampowe (Skynet?), ale to tak drobny element, że można je zaakceptować. Ważne jest, w jakim kierunku to teraz scenarzyści rozwiną.
Nowa Clark pozytywnie zaskakuje pod wieloma względami. Inny, ciekawy wygląd oraz posługiwanie się językiem tubylców tworzą niezły klimat, który pokazuje, że twórcy nie chcą iść na łatwiznę. Dobrze nakreślono przemianę Clark, która stała się twardsza i ciekawsza po wydarzeniach z poprzedniego sezonu, a już kompletnym zaskoczeniem jest pokazanie seksu pomiędzy nią i inną kobietą. Czegoś takiego nie spodziewałem się po tym serialu i wydaje się to sygnałem, że raczej na typowe romanse z jej udziałem nie mamy już co liczyć. Trochę razi oczywisty rozwój wątków z łowcami ją ścigającymi. Po scenie w placówce handlowej, gdzie zbir przyjrzał się jej uważnie, kolejny etap wątku jest niestety banalny.
Może podobać się pomysł z rozbudowaniem tła politycznego, które na pewno będzie napędzać wiele nadchodzących odcinków. Wątek z Wanhedą okazuje się ciekawy i pozwala spojrzeć na Clarke jak na kogoś innego. Nie jest to już ta jasnowłosa dziewczynka uwięziona w trójkącie miłosnym - to kobieta, która ma na sumieniu dużo istnień ludzkich i której czyny stały się czymś w rodzaju opowiadanej legendy. To naturalnie będzie mieć związek z politycznym wątkiem, który pozwoli poznać jeszcze więcej plemion oraz pokaże światopogląd pozostałych mieszkańców Ziemi. Nie zdziwię się, jeśli kwestia Wanhedy doprowadzi do wojny.
W bazie przybyszów z Arki jest nawet lepiej, niż oczekiwałem. W końcu coraz bardziej zaczyna w tym panować porządek i realizacja wyklarowanego pomysłu. Podział ról, problemy osobiste postaci, które daleko wykraczają poza infantylne romanse (motyw z Raven), i nowa rzeczywistość dla niektórych, a także konflikty, jak w przypadku nawet interesującej relacji Octavii z Lincolnem, która także jest już czymś głębszym i ciekawszym niż zwykły romans. Mamy przecież sytuację, w której Lincoln stara się dopasować, by pokazać, że tubylcy są w stanie współpracować z mieszkańcami Arki. Zaskakujące jest w tym to, że Octavia po czasie jest bardziej przywiązana do tutejszych tradycji i języka niż Lincoln, który szuka nowego miejsca. Mam nadzieję, że ten wątek będzie jeszcze interesująco rozwijany, bo jest tutaj potencjał na coś dobrego.
W premierze 3. sezonu The 100 jest jeden nadzwyczajnie irytujący element. Chodzi o zachowanie Jaspera, które nie jest pokazane wiarygodnie i emocjonalnie, a raczej absurdalnie i denerwująco. Nie potrafię przekonać się do jego emocji i chęci śmierci, a to oznacza, że twórcom nie za bardzo to wychodzi. Sam pomysł zasługuje na pochwałę, bo jest to coś, co dobrze może rozwinąć bohatera, ale wydaje się, że aktor sobie z tym nie radzi, a scenariusz nie za bardzo pomaga. Może lepiej by było, gdyby Jasper zginął, bo i tak nigdy nie był ciekawą i wartościową postacią...
The 100 przeszło daleką drogę od 1. sezonu, opartego na schemacie młodzieżowych seriali z trójkątami miłosnymi i absurdalnymi zachowaniami postaci. To wszystko dojrzało, stało się ciekawsze i bardziej pomysłowe. Szczególne widać to po bohaterach, którzy są wyrazistsi i bardziej interesujący przez to, co przeszli. Zapowiada się kolejny dobry sezon.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat