„Utopia”: Konspiracja w kolorach tęczy – recenzja
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech Utopii jest to, że nigdy nie wiemy, czego się po tym serialu spodziewać. Początek 2. sezonu to nadal niezwykle oryginalne i wizualnie spektakularne doświadczenie, a Dennis Kelly wznosi produkcję stacji Channel 4 na jeszcze wyższy telewizyjny poziom. Uwaga na spoilery.
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech Utopii jest to, że nigdy nie wiemy, czego się po tym serialu spodziewać. Początek 2. sezonu to nadal niezwykle oryginalne i wizualnie spektakularne doświadczenie, a Dennis Kelly wznosi produkcję stacji Channel 4 na jeszcze wyższy telewizyjny poziom. Uwaga na spoilery.
Po seansie pierwszych 2 odcinków możemy tylko cieszyć się, że podjęto decyzję o ich emisji dzień po dniu. Nie mogą się one bowiem bardziej od siebie różnić. Premiera to tak naprawdę prequel tej zwariowanej historii, który porządkuje strzępki informacji, jakie otrzymaliśmy o Sieci i ich operacji na przestrzeni 1. serii. Akcja epizodu rozgrywa się w całości w latach 70. i dotyczy genezy projektu Janus. Znajomość Phillipa Carvela z Milner, początkowo oparta na przyjaźni, z czasem przeistaczała się w pakt zawarty z diabłem. Tom Burke i Rose Leslie (Ygritte z Gry o tron) są wprost rewelacyjni i można tylko żałować, że najprawdopodobniej już więcej ich w Utopii nie zobaczymy. Ja osobiście byłem zachwycony takim pomysłem, a zgłębienie psychologii tych postaci pomaga zrozumieć, jakim naprawdę człowiekiem był Carvel, który nie okazał się być takim potworem, jakim mógł się wydawać. Jego piękna rudowłosa nemezis to zaś bohaterka bezwzględna i nieustępliwa, ale czy to rzeczywiście zło wcielone?
Czytaj także: Utopia - recenzja 1. sezonu bez spoilerów
Kelly robi dosłownie wszystko, abyśmy zapomnieli na chwilę o niesamowicie wyrazistym wyglądzie serialu i zagłębili się w ponury świat sprzed czterech dekad. Zmieniono nawet format, w którym emitowany był odcinek, na stare, dobre, kineskopowe 4:3. To, co szczególnie rzuca się w oczy i jednocześnie nadaje serialowi duszy oraz wiarygodności, to zderzenie fikcji z rzeczywistością. Fakt, że Sieć na przestrzeni lat wpływała na znane nam z historii polityczne wydarzenia i to im zawdzięczamy chociażby dojście do władzy Margaret Thatcher. Takich nawiązań można znaleźć jeszcze kilka, a wszystko to rozgrywa się w otoczce wyjątkowo realistycznej wizji przyszłości, w której ceny żywności drastycznie rosną, surowców naturalnych jest coraz mniej, a ludności na świecie przybywa.
Odpowiadając więc na pytanie postawione na końcu pierwszego akapitu: można mieć niemałe trudności z postrzeganiem Sieci jako rasowych antagonistów. Jasne, zwrot "cel uświęca środki" biorą sobie niesamowicie do serca, ale czy ich misją nie jest tylko i wyłącznie doprowadzenie do przetrwania ludzkiej rasy i to w dodatku - z grubsza - bez rozlewu krwi? Dennis Kelly zmusza nas do myślenia, prezentuje postacie wielowymiarowe po obu stronach barykady i sprawia, że nie tak łatwo jest jednoznacznie opowiedzieć się za którąś z nich.
Zobacz zwiastun 2. serii:
[video-browser playlist="633650" suggest=""]
W 2. odcinku wracamy do dobrze znanego nam świata przedstawionego, a z ekranu witają nas pięknie zaprezentowane wszystkie kolory tęczy, obecne razem z wszechobecną symetrią, czarnym humorem oraz domieszką krwawej i brutalnej przemocy. Czyli generalnie to, co fani Utopii kochają najbardziej. Tyle że w centrum wszystkiego nie mamy już tajemniczego komiksu, historia jest zdecydowanie bardziej kompleksowa, a my - mocniej zaangażowani. Poznajemy nowych ciekawych bohaterów, a i starzy znajomi cieszą nas swoim widokiem. W szczególności Pietre, Wilson Wilson oraz Lee, który dostał zdecydowanie za mało czasu na wykazanie się w 1. sezonie. Paul Ready i Neil Maskell są wprost stworzeni do swoich ról, a sceny z nimi ogląda się z uśmiechem na ustach i licząc, że nieprędko się skończą.
Za nami już 2 odsłony Utopii i pozostałymi 4 trzeba się będzie po prostu delektować. Dennis Kelly torturuje nas jak wysłannik Sieci tak małą dawką swojego małego arcydzieła. Premiera wyjaśniła sporo zagadek i znakomicie uporządkowała liczne fabularne zawiłości, lecz kolejny odcinek praktycznie na nowo zawiązał akcję, a już teraz wszyscy zadajemy sobie pytanie: co zrobi Jessica Hyde?
Poznaj recenzenta
Oskar RogalskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat