„Zdarzenie. 1908”: Syberyjski eksperyment – recenzja
Jacek Świdziński udowadnia, że polscy autorzy komiksów potrafią tworzyć dzieła równie dobre co ich zagraniczni koledzy. Oceniamy album Zdarzenie. 1908.
Jacek Świdziński udowadnia, że polscy autorzy komiksów potrafią tworzyć dzieła równie dobre co ich zagraniczni koledzy. Oceniamy album Zdarzenie. 1908.
Zdarzenie. 1908 to najnowsze dzieło rodzimego twórcy komiksowego, Jacka Świdzińskiego. W ubiegłym roku zabłysnął on albumem A niech Cię, Tesla!, w oryginalnej formie przybliżającym sylwetkę genialnego wynalazcy, Nikoli Tesli, w ostatnich latach przemielonego przez popkulturę (m.in. w filmie Prestiż Christophera Nolana z kapitalną rolą Davida Bowiego). Przywołany komiks to błyskotliwe połączenie science fiction, opowieści szpiegowskiej, spiskowych teorii, sowieckiej agentury, a przede wszystkim śmiały eksperyment i wzorcowy przykład minimalizmu graficznego. W podobnym tonie utrzymana jest nowa publikacja Świdzińskiego.
Autor niniejszego dzieła to awangardowy artysta, jeden z głównych filarów grupy Maszin, której członkowie powoli wynoszą rodzimy komiks do poziomu ważnej i rozpoznawanej gałęzi współczesnej sztuki. Świdziński i jego ekscentryczni kompani nie boją się w nieszablonowy sposób prezentować swe kolejne twory, łącząc ze sobą różne style malarskie i formy literackie. Znamiennym tego przykładem jest najnowszy numer ich czasopisma ("Maszin 78"), jakby wyciągnięty z minionej epoki. W rzeczonym przeglądzie ich prac znajdziemy całe mnóstwo przewrotnych perełek i apetycznych, rozbrajających dodatków (znakomitym przykładem jest tutaj galeria grafik Mikołaja Tracza dotyczących bohatera komiksu Michała Możejko "Flupje i Gagarin"). Jak sugeruje scenarzysta A niech Cię, Tesla!, recenzowana opowieść to reprint odnalezionego dziennika z fascynującej podróży na Syberię sprzed ponad stulecia, o czym może świadczyć m.in. unikatowa okładka z sugestywnymi zdobieniami, przywodząca na myśl stare, zmurszałe podręczniki.
[image-browser playlist="581476" suggest=""]
Powieść Świdzińskiego zwraca uwagę już samą kompozycją graficzną, oderwaną od innych dzieł polskich rysowników. Mamy tu do czynienia ze sporymi uproszczeniami kadrów, iście ascetyczną kreską oraz plejadą pokracznych stworków o niepokojącej fizjonomii (coś w sam raz dla fanów twórczości Lewisa Trondheima, zwłaszcza makabrycznej noweli "A.L.I.E.E.N", oraz rodzimego ilustratora, Bohdana Butenki). O dziwo, te pozornie prosto, wręcz amatorsko zilustrowane postacie posiadają specyficzną głębię, a ich wygląd całkowicie komponuje się z ich osobowościami i charakterami. Świetnym przykładem jest tutaj wysoki, garbiący się jegomość o sępiej twarzy, z zamiłowania morderca, rzezimieszek i typ spod ciemnej gwiazdy, ale o duszy prawdziwego myśliciela.
Każdy z pojawiających się w komiksie bohaterów ma swoje odzwierciedlenie w historii, głównie komunistycznej Rosji. Główne role w złożonej fabule odgrywają: Feliks Dzierżyński, Rasputin, Lew Tołstoj, Nikola Tesla, caryca Aleksandra. Owe osoby przedstawiono w zupełnie innym świetle niż w podręcznikach. Niesławny "Krwawy" Feliks zaprezentowany jest w dziele Świdzińskiego jako niespełniony romantyk, kontestator życia i błogiej chwili oraz wielki miłośnik wszelakich zwierząt, a caryca to biegła w sztuce walki na noże akrobatka. Stanowią oni nietypowe zbiorowisko szalonych indywiduów poszukujących swego miejsca w zastanej rzeczywistości. Na drugim planie przemykają mniej kojarzące się statystycznemu czytelnikowi postacie (m.in. doświadczony myśliwy Dersu Uzała, pacjent Freuda nazywany człowiekiem-wilkiem, Siergiej Pankiejew, oraz fikcyjna bohaterka perypetii Tomka z przygodowej serii Alfreda Szklarskiego, Natasza Bestużewa), których sylwetki warto poznać przed lekturą Zdarzenia....
Scenariusz recenzowanej pozycji opowiada o pełnej niebezpieczeństw, dziwnych spotkań i niesamowitych wydarzeń wędrówce przypadkowo dobranej grupy niezwyczajnych osobistości do syberyjskiej głuszy. Pokraczni bohaterowie zmierzają wprost do przeklętej Doliny Śmierci (Uliuju Czerkeczech), gdzie spotkają szalonego naukowca, Teslę, i wezmą udział w epokowym, nieco diabelskim doświadczeniu z wykorzystaniem elektryczności.
[image-browser playlist="581477" suggest=""]
Nie spodziewajcie się łatwych rozwiązań i gotowych odpowiedzi, gdyż album Świdzińskiego to ostra jazda bez trzymanki, filozoficzno-egzystencjalne dywagacje urodzonych wykolejeńców prowadzących absurdalne, pozornie niedorzeczne pogawędki. Album w nieszablonowy sposób próbuje wyjaśnić słynną katastrofę tunguską, do dziś owianą całunem niedopowiedzeń i pilnie strzeżonej tajemnicy. Purnonsens miesza się tutaj z makabreską, a uproszczone rysunki idealnie kontrastują z metafizycznym aspektem opowieści oraz oniryczną aurą. Pasjonująca historia Tesli dotycząca jego wynalazku to natomiast zilustrowana po mistrzowsku wisienka na owym wielowarstwowym torcie.
Czytaj również: Komiks z Harley Quinn będzie pachniał
Zdarzenie. 1908 to rozrywka na najwyższym poziomie - album, którego każda kolejna lektura dostarcza nowych wrażeń. Jeden z najlepszych rodzimych produktów komiksowych ostatnich lat. Arcydzieło niebywale przemyślane, ciekawie zilustrowane i wydane, o niebanalnej treści, przeznaczone dla inteligentnego czytelnika. Prosimy o więcej takich graficznych cudowności, panie Świdziński!
Poznaj recenzenta
Marcin ZwierzchowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat