Źródło: Alienware

Komputery Alienware nigdy nie były nudnym sprzętem. Firma postawiła sobie za cel obwieszczać wszem i wobec, że ich sprzęty to prawdziwe gamingowe perełki, wyróżniające się swoim wyglądem na tle standardowych pecetów i laptopów. Nie inaczej wygląda sytuacja w przypadku jubileuszowego modelu Aurora, obok którego nie sposób przejść obojętnie.

Pecety zamknięte w obudowie Aurora Legend 2.0 będą wyglądały jak małe dzieła technologicznej sztuki. Dzięki przeprojektowanej formie oddadzą nam do dyspozycji przestrzeń magazynową o 1,5-krotnie większej kubaturze niż poprzednie modele z serii Aurora, co ma przełożyć się na poprawę cyrkulacji powietrza a w efekcie – obniżyć temperaturę pracy podzespołów i wycisnąć z nich jeszcze więcej mocy obliczeniowej.

Użytkownicy tego cacka zamontują w nim do czterech 120-milimetrowych wentylatorów, a jeśli zajdzie taka potrzeba – zmieści się tu także system chłodzenia cieczą. Według eksperów Alienware nowa konstrukcja pozwoli zwiększyć przepływ powietrza nawet o 50% przy jednoczesnym obniżeniu poziomu hałasu generowanego przez podzespoły o 16% w stanie spoczynku, 9% w czasie intensywnego obciążenia procesora oraz o 15% w przypadku podkręconych podzespołów.

Jak przystało na sprzęt gamingowy z górnej półki, w Aurora Legend 2.0 nie mogło zabraknąć podświetlenia LED z ośmioma w pełni konfigurowalnymi strefami AlienFX oraz łatwo zdejmowalnej bocznej części obudowy w sekcji okablowania. Klienci mogą wyposażyć obudowę również w opcjonalny przezroczysty panel wykonany ze szkła odpornego na zarysowania.

Źródło: Alienware

Największą niewiadomą pozostaje cena, jaką przyjdzie nam zapłacić za komputery Alienware Aurora Legend 2.0 oraz specyfikacja poszczególnych modeli. Można jednak spodziewać się, że zakup tego cacka będzie dość kosztowny, zwłaszcza że w jednej konfiguracji znajdziemy na pokładzie ultrawydajną i drogą kartę z rodziny RTX 3090, która z pewnością poradzi sobie z odpaleniem Cyberpunka 2077 na Ultra w wysokiej rozdzielczości.