fot. Warner Bros. Pictures
Jeffrey Wright dostał rolę Batmanie z 2022 roku jako komisarz Jim Gordon. W ten sposób stał się pierwszym czarnoskórym aktorem, który zagrał postać na ekranie. Nie wszystkim ten casting przypadł do gustu.
Naprawdę fascynuje mnie to, w jaki sposób odbywają się rozmowy na temat czarnoskórych postaci w tych rolach, teraz chyba jeszcze bardziej niż kiedyś. To po prostu cholernie rasistowskie i głupie – skomentował aktor.
Następnie wyjaśnił swoje stanowisko w tej sprawie:
Ci ludzie są zaślepieni pokazując, że nie dostrzegają, jak ewolucja tych filmów odzwierciedla ewolucję społeczeństwa; że uważają, że kala to tę serię, nie osadzając jej w kulturowej rzeczywistości 1939 roku, kiedy ukazały się pierwsze komiksy. To najgłupsza rzecz na świecie. Nie ma w niej jakiejkolwiek logiki.
Jeffrey Wright dodał, że chciał, by Gordon miał cechy charakteru postaci, którą widzieliśmy w komiksach, ale jednocześnie pragnął, by było jasne, że pochodzi z XXI wieku. Na koniec podsumował:
Nasze Gotham zrodziło się z estetyki noir lat 70. Oczywiście Nowy Jork stał się szablonem dla Gotham. Zarówno Nowy Jork w latach 70. jak i teraz był miejscem wielokulturowym. Tak więc każde Gotham w Batmanie rozgrywającym się współcześnie, żeby być autentyczne musi odzwierciedlać nowoczesną amerykańską metropolię. Wystarczy przejechać się metrem w Nowym Jorku, aby zobaczyć, jak to wygląda. Nie jak w 1939 roku.
Ostatecznie Batman odniósł sukces, a rola Jeffreya Wrighta została odebrana ciepło przez fanów. Zresztą, wielu widzów na początku nie wierzyło także w casting Roberta Pattinsona, a okazało się, że był strzałem w dziesiątkę.