Po seansie dziennikarze stwierdzili, że to najlepszy pierwszy odcinek nowej części American Horror Story w porównaniu z dwoma wcześniejszymi. Określany jest jako najbardziej przystępny i znacznie mniej dziwaczny, niż poprzednie. 

Pilot rozpoczyna się w momencie, gdy bohaterka grana przez Taissę Farmigę odkrywa, że jest czarownicą. Zostaje wysłana przez swoją matkę do specjalnej szkoły w Nowym Orleanie, która przeznaczona jest dla czarownic. Prowadzi ją potężna wiedźma, którą gra Jessica Lange oraz jej córka Sarah Paulson. Jak zostaje wyjasnione, szkoła ta powstała 300 lat temu, by chronić i edukować utalentowane, młode kobiety. W pierwszym odcinku obecne są również retrospekcje opowiadające o Marie Delphine LaLaurie (Kathy Bates), która na początku 1800 roku torturowała ciemnoskórych niewolników i była seryjną zabójczynią. 

Dziennikarze twierdzą, że pilotowy odcinek American Horror Story: Coven jest znacznie lżejszy i zabawniejszy od dwóch poprzednich. - Uwielbiam ten sezon, według mnie jest najlepszy ponieważ znajduje się w nim sporo elementów komediowych, a jednocześnie jest bardzo przerażający. "Asylum" było mroczne, ponure i ciężkie. "Coven" zaprojektowaliśmy jako serial przerażający, ale też zabawny. Inaczej wyglądały też zdjęcia. Kręciliśmy je na otwartych przestrzeniach w Nowym Orleanie, co sprawiło, że sceny są mniej klaustrofobiczne. Znacznie mniej czasu spędzaliśmy w studiu, tak jak przy "Asylum" - tłumaczy Ryan Murphy.

Murphy zapytany został również o pomysł na spin-off American Horror Story, który jest jednym z pomysłów stacji FX na rozwój marki. Szczegóły nie są ujawnione, ale dziennikarze podają, że FX rozważa osadzenie go na stałe właśnie w szkole dla czarownic w Nowym Orleanie. "Coven" określany jest bowiem, jako Harry Potter z dużą ilością seksu, a formuła przypomina nieco filmy z serii "X-Men". - Razem z Johnem Landgrafem rozmawialiśmy na ten temat, myślimy nad spin offem i zrobieniem czegoś innego. O ile poprzednie części "American Horror Story" były zamkniętymi historiami, tak "Coven" wyrasta na coś znacznie większego - dodaje Murphy.

Ryan Murphy zdradził też dziennikarzom, że ma już koncept na czwarty sezon American Horror Story. - Mamy pomysł, by w finale "Coven" w jakiś wizualny sposób przedstawić o czym będzie kolejna seria. Wyobrażam sobie to tak, że ostatnia scena "Coven" jest zapowiedzią tego, co zaprezentujemy w przyszłym roku. 

Twórca American Horror Story jest zachwycony tym, co udało się stworzyć w "Coven". - Taissa Farmiga i Evan Peters, którzy w pierwszym sezonie mieli pokręcony romans, kolejny raz dają z siebie bardzo dużo.  Jestem zachwycony tym, jak bardzo Taissa rozwija się jako aktorka. Dojrzewa, świetnie współpracuje z Evanem. Momentami jest to nawet dziwne, bo dziewczyna Evana, Emma Roberts również występuje w serialu. Ale całość funkcjonuje znakomicie. Dziennikarze zdradzili, że 19-letnia Farmiga występować będzie w bardzo dużej ilości scen łóżkowych. Ma to związek z jej szczególną mocą czarownicy. Bohaterka zabija bowiem każdą osobę, z którą wcześniej uprawiała seks. Dlatego też jej matka postanowiła wysłać ją do Nowego Orleanu.

Na koniec Murphy wypowiedział się na temat rozczarowania podczas Emmy. - Wiecie, gdy tworzymy coś co ma w tytule "horror", nie powinniście się spodziewać, że otrzymamy wiele statuetek. Niestety w taki sposób funkcjonuje ten biznes. Akademia telewizyjna to ludzie starsi. Zapewne "Asylum" było dla nich zbyt ostre? Nie narzekam jednak na brak nagród. Byliśmy serialem, który otrzymał najwięcej nominacji. Wydaje się to być sprawiedliwe - powiedział Murphy.

Premiera American Horror Story: Coven już 9 października.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj