Dungeons & Dragons: Złodziejski honor - przeczytaj fragment nowelizacji filmu
Kina podbija film Dungeons & Dragons: Złodziejski honor, a my mamy dla was fragment nowelizacji tej powieści.
Kina podbija film Dungeons & Dragons: Złodziejski honor, a my mamy dla was fragment nowelizacji tej powieści.
Edgin zwrócił się tymczasem do Gorga:
– Bez urazy, przyjacielu – powiedział, mierząc wzrokiem od stóp do głów potężną sylwetkę hobgoblina. – Wydajesz się naprawdę milutki. Pozwól, że cię oprowadzę… – Nie wstając ze swojego miejsca, pokazał mu zamarznięty kubeł. – Tam, w kącie, to nasza toaleta. A… ee, cóż, w zasadzie to wszystko.
Gorg zignorował go, zajęty lubieżnym popatrywaniem na Holgę.
– Jak ci na imię, złotko?
Kompletnie nieporuszona jego zaczepką, barbarzynka wgryzła się ponownie w swojego ziemniaka. Przeżuwając w skupieniu, wyglądała na korytarz, nie zaszczycając Gorga nawet spojrzeniem.
– To Holga – przedstawił ją Edgin. – A ja nazywam się Edgin. Ciebie zowią zaś…?
Gorg nie spuszczał wzroku z Holgi.
– Siedziałem w wielu celach – oznajmił chrapliwie. – Ale nigdy z kobietą. Sądzę, że mi się spodoba…
Edgin pokręcił z dezaprobatą głową.
– Pozwól, przyjacielu, że dam ci dobrą radę: Holga nie lubi, gdy się jej przeszkadza w jedzeniu ziemniaków. To dla niej wyjątkowe chwile…
Gorg odwrócił się w jego stronę jak użądlony i łypnął na niego gniewnie.
– Zamknijże się wreszcie!
– Jasne, jasne, w porządku! – zawołał Edgin, podnosząc ręce do góry, a potem wskazał na swoją towarzyszkę. – Śmiało, nie krępuj się.
Hobgoblin postąpił w stronę kobiety – przy jego wzroście wystarczył krok, by pokonać całą długość celi – i uśmiechnął się, obnażając ostre, nierówne kły.
– Zimno tu. Co powiesz na to, żebym cię rozgrzał? Hę, złotko?
Nadal uparcie go ignorując, Holga pieczołowicie rozłożyła na swojej kamiennej pryczy szmatkę i ostrożnie położyła na niej resztki posiłku.
– No, nie bądź taka! – warknął Gorg, wyciągając w jej stronę potężne łapsko. – Wiesz, mógłbym cię naprawdę uszczę…
Łups! Z oszałamiająca prędkością Holga wymierzyła cios w kolana hobgoblina, aż te zgięły się w tył.
– Aaachhh! – wrzasnął Gorg, upadając jak długi na podłogę celi.
Rąbnął boleśnie ciałem o kamienną posadzkę, uderzając głową w zamarznięte wiadro i natychmiast tracąc przytomność. Holga otrzepała tymczasem ręce, sięgnęła po swojego ziemniaka i spokojnie kontynuowała posiłek, Edgin zaś wrócił do swojej robótki kompletnie nieporuszony incydentem.
– Chyba zrobię je bez palców i poprzestanę po prostu na mitenkach – oznajmił. – Po co w ogóle tak się męczę?
Nieco później tego samego dnia Edgin i Holga pracowali pod okiem uzbrojonych strażników. Skuci z innymi współwięźniami wyrąbywali bryły lodu z zamarzniętej rzeki. Dla zabicia czasu – i aby oderwać myśli od przenikliwego chłodu – Edgin zaczął podśpiewywać pod nosem żwawą piosenkę:
– Ani szczęścia błysk, ani losu traf…
– Zamknij się! – wrzasnął natychmiast potężny strażnik imieniem Tobias.
Edgin jednak tylko uśmiechnął się do niego i pomachał mu przyjaźnie, pomrukując jednocześnie pod nosem do Holgi:
– Jutro zwołują Radę Odkupienia. Zadecydują, czy otrzymamy ułaskawienie i zostaniemy wypuszczeni… czy nie.
– Nie nastawiaj się zbytnio, Ed – poradziła mu Holga.
– Tym razem w radzie będzie zasiadał Jarnathan – zauważył Edgin. – Jest aarakocrą. – Aarakocry były stworzeniami przypominającymi dzikie, drapieżne ptaki, tyle tylko, że dwunożne i porozumiewające się w mowie ludzkiej. Słynęły z tego, że nienawidziły zniewolenia, nade wszystko ceniły sobie wolność i możliwość swobodnego przemierzania niebios. – Jeśli ktoś zdoła zapewnić nam wolność, to tylko on.
Podnosząc wielki kawał lodu, jakby nie ważył więcej niż bochenek chleba, Holga wymamrotała pod nosem:
– Nie liczyłabym na to zbytnio.
– Dlaczego jesteś tak negatywnie nastawiona? Więcej optymizmu! – burknął Edgin.
– Wiesz, spróbowałam raz – odparła obojętnym głosem Holga. – To nie dla mnie.
Edgin wyprostował się i uniósł wyżej głowę.
– Och, wspomnisz jeszcze moje słowa. To ostatni dzień, gdy musisz rąbać ten lód. – Zapatrzył się w przestrzeń z zamyślonym wyrazem twarzy. – Hm, zastanawiałaś się kiedyś w ogóle nad tym, dlaczego każą nam to robić?
– Zdarzało mi się – przyznała.
– Co właściwie z nim robią?
– Nie mam pojęcia.
– Zapytam – postanowił z determinacją Edgin, po czym zawołał do głównego strażnika: – Tobias, słonko! Czy mógłbym cię o coś spytać?
Tobias łypnął na niego gniewnie.
– Wracaj do roboty! – warknął.
Edgin z westchnieniem posłuchał polecenia, ale po chwili szepnął do przyjaciółki:
– Założę się, że sam tego nie wie.
W tej samej chwili rozległ się głośny trzask: lód na rzece pękł i więzień pracujący na samym końcu łańcucha wpadł w lodowaty nurt, rozpaczliwie młócąc ramionami.
- 1
- 2 (current)
Źródło: HarperCollins Polska
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat