Elon Musk wyśmiewa niepełnosprawnego pracownika Twittera
Dyrektor generalny Twittera Elon Musk szuka nowego dna – publicznie wyśmiał pracownika, który tweetnął do niego z pytaniem, czy dotknęły go ostatnie zwolnienia w firmie, bo dział HR nie potrafi tego stwierdzić, a on nie ma już dostępu do firmowego komputera.
Dyrektor generalny Twittera Elon Musk szuka nowego dna – publicznie wyśmiał pracownika, który tweetnął do niego z pytaniem, czy dotknęły go ostatnie zwolnienia w firmie, bo dział HR nie potrafi tego stwierdzić, a on nie ma już dostępu do firmowego komputera.
Aktualizacja: Elon Musk ustosunkował się do sprawy, jego tweet znajdziecie na końcu tekstu. W trakcie wymiany tweetów Musk zażądał od pracownika Haraldura „Halli” Thorleifssona dostarczenia zdjęć potwierdzających wykonaną pracę oraz umniejszał i wyśmiewał jego rolę w firmie. Posunął się też do stwierdzenia, że niepełnosprawność jest tylko wymówką do pobierania płacy bez wykonywania swojej pracy. Odważne słowa, jak na gościa, którego zajęciem 24/7 wydaje się być pisanie tweetów i sabotowanie innym pracy. W trakcie wymiany zdań na Twitterze dział HR w końcu potwierdził: dni Halliego w Twitterze są skończone.
Haraldur Thorleifsson, który w 2014 roku założył agencję cyfrową Ueno przejętą przez Twittera w 2021 roku, znalazł się w stworzonym przez Muska chaosie nieco ponad tydzień temu, gdy nagle stracił dostęp do swojego komputera służbowego. Założyciel Ueno stwierdził, że zapytał dział kadr Twittera, czy nadal ma pracę, ale dowiedział się, że tego nie wiadomo. Po wysłaniu maili do samego Muska, Haraldur postanowił zrobić rzecz, która niemal zawsze gwarantuje odpowiedź. Napisał na Twitterze do CEO Twittera.
„Drogi @elonmusk 9 dni temu dostęp do mojego komputera w pracy został odcięty, tak samo jak około 200 innym pracownikom Twittera” – napisał Halli w poniedziałek po południu. „Jednak wasz szef HR nie jest w stanie potwierdzić, czy jestem pracownikiem, czy nie. Nie odpowiedziałeś na moje maile. Może jeśli wystarczająco dużo osób retweetnie, to odpowiesz mi tutaj?”
Tweet Halliego doczekał się dziesiątek tysięcy retweetów i polubień, więc udało mu się przykuć uwagę Muska, co jak pokazuje doświadczenie może prowadzić do rzeczy dobrych lub złych. Przeważnie tych drugich. W swoim newsletterze Platformer poinformował, że w poniedziałek rano szef Twittera był „wściekły” po tym, jak błąd programisty sprawił, że przestały działać linki i media na Twitterze, więc można spokojnie założyć, że Naczelny Twit nie miał dobrego dnia.
Musk zaczął od zapytania Thorleifssona, który zdalnie pracuje z Islandii, jaką pracę wykonywał. Haraldur stwierdził, że nie może o tym rozmawiać publicznie bez wcześniejszej zgody prawników Twittera, którą Musk dał mu po prostu w kolejnym tweecie. Pracownik przeszedł do wymieniania rzeczy, za które był odpowiedzialny w firmie, w tym oszczędzanie pieniędzy na umowach SaaS (oprogramowanie jako usługa, w tym wypadku narzędzie designerskie Figma), zatrudniania do wszystkich prac projektowych oraz kolejkowaniem projektów, które zdołają wykonać zmniejszone przez zwolnienia zespoły, a także pracą nad zachęceniem do korzystania z Twittera młodszych grup docelowych, bo według badań demografia serwisu się starzeje.
Niepoprawny mikromendżer i samozwańczy troll Elon Musk przystąpił do pytania o więcej szczegółów, a następnie odpowiedział Thorleifssonowi dwoma emotkami, które kiedyś zapisywało się jako ROTFL. W kolejnym tweecie Musk zaczął bombardwać Halliego kolejnymi pytaniami i zażądał zdjęć i dokumentów potwierdzających wykonaną pracę.
Halli powiedział Muskowi, że nie może dostarczyć dowodów, ponieważ Twitter już dawno zablokował jego komputer, ale dodał, że może dostarczyć dokumenty, jeśli Musk przywróci mu dostęp do urządzenia. Po około godzinnej rozmowie z Muskiem, Thorleifsson zatweetował, że dział HR nagle „cudownie” po ponad tygodniu wreszcie potwierdził mu, że nie jest już pracownikiem firmy.
Musk tymczasem, najwyraźniej niezadowolony z niedostatecznego wyśmiania byłego pracownika, w kilka godzin po pierwszej wymianie tweetów zdecydował się na dalsze pognębienie Thorleifssona. CEO Twittera ujawnił publicznie niepełnosprawność Halliego – cierpi on na rodzaj dystrofii mięśniowej zwanej dystrofinopatią – i powiedział, że tak naprawdę nie mógł zostać zwolniony, ponieważ to, co robił, to w ogóle nie była praca. Wyrzućmy więc na śmietnik wszystkie prace Stephena Hawkinga, bo nie mógł pisać na klawiaturze!
„Rzeczywistość jest taka, że ten facet (który niezależnie jest zamożny) nie wykonał żadnej rzeczywistej pracy, a jako wymówki używał niepełnosprawności, która uniemożliwiała mu pisanie na klawiaturze, a jednocześnie tweetował jak najęty. Nie mogę powiedzieć, że mam dużo szacunku do takiej postawy” – zatweetował Musk. „Ale czy został zwolniony? Nie, nie możesz być zwolniony, jeśli w ogóle nie pracowałeś!”
We wtorek rano Thorleifsson odpowiedział na komentarze Muska dotyczące jego zdrowia i pracy. Po wskazaniu, że Musk ujawnia poufne informacje o zdrowiu, wyjaśnił, jakie skutki dla jego organizmu ma dystrofia mięśniowa. Halli wyznał, że zaczął używać wózka inwalidzkiego, gdy miał 25 lat, a dziś – 20 lat później – potrzebuje pomocy, aby wejść i zejść z łóżka oraz skorzystać z toalety.
Odnosząc się do komentarzy Muska na temat pracy jego rąk, Thorleifsson napisał, że dział HR wie, że nie jest w stanie wykonywać pracy fizycznej przez dłuższy czas, ale może pisać przez jedną lub dwie godziny.
„To nie stanowiło problemu w Twitterze 1.0, ponieważ byłem starszym dyrektorem i moja praca polegała głównie na pomaganiu zespołom iść do przodu, dawaniu im strategicznych i taktycznych wskazówek” – stwierdził Thorleifsson. „Piszę to na moim telefonie btw. Jest to łatwiejsze, ponieważ używam tylko jednego palca.”
Jeśli chodzi o bycie zwolnionym, Thorleifsson powiedział, że nie ma z tym problemu, że przecież takie rzeczy ciągle się zdarzają. Dodał, że dobrze by jednak było, gdyby firmy informowały pracowników o zwolnieniach, „ale najwyraźniej obecnie jest to na Twitterze opcjonalne”. Jego następnym krokiem jest dowiedzenie się, czy Twitter zapłaci mu to, co ma zapisane w kontrakcie.
Według TechCrunch, Thorleifsson i inni założyciele firm, które Twitter nabył zanim przejął go Musk, miały znajdować się na liście „nie do odstrzału”, ponieważ zbyt kosztowne miało być wypłacenie im należnych zgodnie z umowami odpraw. Firmy kupowane były bowiem często wraz z „zasobami ludzkimi”, a ich założyciele i pracownicy zmieniali tylko zleceniodawcę i płatnika na Twittera. Wyobrażam sobie, że po tak masowych i chaotycznych zwolnieniach, do jakich doszło w ostatnich kilku miesiącach, zespoły te przestały po prostu działać. Była kierownik produktu i założycielka Squad, Esther Crawford, która w listopadzie trafiła na nagłówki gazet dzięki spaniu na podłodze w biurze Twittera, podobno też była na bezpiecznej liście.
Została zwolniona w zeszłym tygodniu wraz z założycielką Breaker Leah Culver i założycielem Revue Martijnem de Kuijperem.
Wpływy ze sprzedaży Ueno wywindowały Halliego na szczyt islandzkiej listy podatników, zyskał również w swojej ojczyźnie uznanie jako jeden z najbardziej aktywnych filantropów. Wśród jego projektów jest Ramp Up, organizacja non-profit budująca rampy dla niepełnosprawnych w całym kraju. Haraldur przez cztery niezależne media został uznany człowiekiem roku 2022 w Islandii.
Elon Musk zaś zachowuje się niczym karykaturalne wcielenie XIX-wiecznego kapitalisty, który biega po firmie, wyzywa pracowników i zwalnia ich niczym Vince McMahon wrzeszczący na wrestlingowym rynku prosto w twarz „You’re fired!”. Nie tak dawno wyrzucił podobno jednego z inżynierów za to, że algorytmy Twittera uznały tweet Joe Bidena za atrakcyjniejszy niż Elona Muska. Ale nawet jak na niego wysokich lotów hipokryzją popisał się, gdy z pozycji drugiego najbogatszego na świecie oskarżył twórcę startupu na tyle udanego, że kupił go Twitter, o bycie „niezależnie zamożnym”. Halli wytknął mu to, gdy napisał, że rzeczywiście sam do wszystkiego doszedł, za to ojciec Muska miał osławioną już kopalnie szmaragdów. Musk podobno po siedzibie Twittera chodzi z dwoma potężnie zbudowanymi ochroniarzami. Jakoś mnie to nie dziwi.
Musiało minąć kolejnych kilka godzin, aby Musk przeprosił Halliego po tym, Gdy były dyrektor generalny Lonely Planet Daniel Houghton poręczył za projektanta i zatweetował, że pracował z nim bezpośrednio i bardzo go chwalił za profesjonalizm i rzetelność.
Elon Musk odpisał, że odbył wideorozmowę z Hallim i zaznaczył też, że nie zawsze powinniśmy komunikować się poprzez tweety (!). Zaoferował też Thorleifssonowi przeprosiny oraz możliwość powrotu do pracy.
Jedyny problem jest taki, że tweet, w którym Musk podważył profesjonalizm i uczciwość Halliego, zaangażował już ponad 69 milionów użytkowników, a przeprosiny jedynie niecałe 6 milionów...
Źródło: Opracowanie własne/Gizmodo/Iceland Review
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat