

Emilia Pérez to film Netflixa, który stał się czarnym koniem tegorocznego sezonu nagród – trzynaście nominacji do Oscara i cztery zdobyte Złote Globy mówią same za siebie. Problem w tym, że wybuchło wiele kontrowersji, które mogłyby zniechęcić część widzów i jury konkursowych do produkcji. Szczególne oburzenie wywołały stare wpisy Karli Sofíi Gascón, która gra główną rolę w filmie. Jej posty uznano za skrajnie rasistowskie i obraziła wiele grup społecznych na raz. Wściekły był nawet sam reżyser filmu, Jacques Audiard, ponieważ zły PR może wpłynąć na głosy Akademii Filmowej.
W związku z tym narodziła się dyskusja, czy studia filmowe powinny weryfikować media społecznościowe aktorów, zanim ich zatrudnią. I mamy w tej sprawie komentarz od samego Netflixa. Bela Bajaria, dyrektorka ds. treści w platformie streamingowej, w podcaście The Town with Matthew Belloni stwierdziła, że wcześniej była to rzadka praktyka, ale sytuacja Emilii Pérez sprawiła, że firmy zaczynają myśleć o zmianie swojej dotychczasowej taktyki.

Weryfikację mediów społecznościowych aktorów
Bajaria argumentowała, że weryfikowanie tak ogromnej liczby kont w mediach społecznościowych może być trudnym zadaniem, ale również zauważyła, że do tej pory nie było to powszechną praktyką. Jednak skandal z Emilią Pérez i Karlą Sofíą Gascón skłonił całą branżę rozrywkową do ponownego pochylenia się nad tą kwestią.
Mimo to, Bajaria powiedziała, że nawet z całą tą wiedzą, którą mają teraz, wciąż kupiliby ten film, ponieważ jej zdaniem jest niesamowity, kreatywny i odważny.
Emilia Pérez - zdjęcia
Źródło: Variety

