Porządny pecet i gogle VR z półki premium nie wystarczą, aby w pełni przenieść się do wirtualnego świata. Przydałby się jeszcze system symulowania ruchu. Google wie, jak powinien wyglądać.
Na rynku dostępne są najróżniejsze bieżnie VR, dzięki którym możemy biegać po wirtualnej rzeczywistości tak, jak w prawdziwym świecie. Ale wszystkie mają ogromną wadę - to gigantyczne sprzęty, które nie zmieszczą się w większości mieszkań, a do tego są horrendalnie drogie. Na szczęście inżynierowie Google znaleźli alternatywne rozwiązanie: rolki VR.
Firma w maju tego roku złożyła wniosek patentowy opisujący "obuwie przeznaczone dla rzeczywistości rozszerzonej i wirtualnej", a w tym miesiącu projekt ten został opublikowany na stronie urzędu. Gadżet to zmotoryzowane rolki, które mają zastąpić klasyczne bieżnie VR w symulowaniu przemieszczania się po wirtualnym świecie. Kółka będą obracać się w rytmie naszych kroków, dzięki czemu będziemy mogli chodzić, skradać się i biegać w miejscu. A zestaw czujników przełoży nasze ruchy na ruchy postaci w grze. Proste i genialne rozwiązanie.
Według projektantów korzystając z tych rolek będziemy mogli przebyć pieszo rozległe wirtualne krainy bez opuszczania naszego salonu. A specjalna elastyczna podkładka ułatwi poruszanie się w każdym kierunku - w przód, do tyłu i na boki. Jeśli projekt nie zakończy swojego żywota na desce kreślarskiej i przerodzi się w komercyjny produkt, może odnieść spory sukces.
Rolki VR od Google pogłębiłyby immersyjność gier VR, przenosząc nas w same serce akcji. I przy okazji spopularyzowałyby alternatywne systemy ruchu w wirtualnej rzeczywistości, gdyż o wiele lepiej sprawdzałyby się w domowym zaciszu niż klasyczne bieżnie VR. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko trzymać kciuki za to, aby Google wdrożyło ten projekt do realizacji.