Dobijamy się do gubernatora każdego ranka, dzwoniąc lub wysyłając e-maile, próbując zwiększyć limit do przynajmniej 50% w całym stanie, biorąc pod uwagę fakt, że nie ma żadnych przypadków COVID w wyniku zarażeń w salach kinowych i że ludzie ewidentnie chcą oglądać nowe produkcje w kinach.
Masher dodał, że 5000 osób z branży, nie ma aktualnie pracy, ponieważ pracodawcy nie mogą sobie pozwolić na pełną ilość zatrudnionych. Dodał również, że według niego kolejne decyzje nie mają sensu, ponieważ w restauracjach limit miejsc wynosi 50%, a tam możliwość zachorowania jest większa niż w salach kinowych.
Nowy Jork jest jednym z dwóch największych rynków filmowych, bez niego zauważalna poprawa stanu branży jest niemożliwa. Warto wspomnieć, że końcem marca w Los Angeles zwiększono liczbę miejsc z 25% do 50%.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj