Źródło: NVIDIA
Pandemia koronawirusa zbiegła się w czasie z debiutem wydajnych kart graficznych RTX 30 oraz wzrostem zainteresowania Ethereum, co zaowocowało błyskawicznym wymieceniem z półek sklepowych nowych układów. Dziś zakup tych kart w cenie sugerowanej przez producenta jest niemożliwy, zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym zapłacimy za nie wielokrotnie więcej. Problemy z podażą podzespołów od miesięcy skutecznie zawyżają ich ceny.
NVIDIA próbowała częściowo rozwiązać ten problem wypuszczając na rynek RTX-a 3060 ze sprzętową blokadą na kopanie kryptowalut, aby zniechęcić górników Ethereum do ich masowego skupowania. Pierwsza próba zakończyła się fiaskiem, gdyż wraz z jedną z aktualizacji omyłkowo wypuszczono sterowniki zdejmujące blokadę. Konieczne było zaprojektowanie nowej linii RTX-ów 3060 z zaimplementowanym ogranicznikiem, których debiut zaplanowano na drugą połowę maja.
Jak się jednak okazuje, korporacja przeprowadzi szeroko zakrojone działania związane z poprawą dostępności nowych RTX-ów. W najnowszych wpisie blogowym firma ogłosiła, że w maju zadebiutują takżę nowe wersje kart GeForce RTX 3080, RTX 3070 oraz RTX 3060 Ti z linii Lite Hash Rate. Podzespoły te opracowano w taki sposób, aby zauważalnie obniżyć ich wydajność w wydobywaniu Ethereum, a jednocześnie nie zredukować ich sprawności w pozostałych zastosowaniach w tym m.in. podczas grania.
Ruch ten ma sprawić, że podzespoły z drugiej generacji RTX-ów będą szerzej dostępne, a ich cena unormuje się z biegiem kolejnych miesięcy.
Warto jednak zauważyć, że firma nie odcina się całkowicie od rynku kryptowalutowego. Z myślą o kopaczach wypuszczono podzespoły z linii Cryptocurrency Mining Processors wyspecjalizowane w obliczeniach blockchainowych. Układy te spotkały się z ciepłym przyjęciem ze strony społeczności. NVIDIA szacuje, że w bieżącym kwartale zarobi na sprzedaży modeli 30HX, 40HX, 50HX oraz 90HX aż 150 milionów dolarów, trzykrotnie więcej, niż zakładały wstępne prognozy.
Źródło: Engadget