Osa: przeczytaj fragment powieści science fiction
Osa to kolejna powieść SF, która ukazała się w serii Wehikuł Czasu. Mamy dla was początek książki Erika Franka Russella.
Osa to kolejna powieść SF, która ukazała się w serii Wehikuł Czasu. Mamy dla was początek książki Erika Franka Russella.
— Zabawna historyjka, nic więcej — mruknął Mowry.
— Proszę czytać dalej.
Drugi dotyczył śmiałej ucieczki z więzienia. Dwóch znanych morderców ukradło samochód, którym przejechali ponad sześćset mil, zanim zostali schwytani po trwającym czternaście godzin pościgu.
W trzecim artykule opisano ze szczegółami wypadek drogowy: wóz do kasacji, trzy ofiary śmiertelne, jedna ciężko ranna, która nawiasem mówiąc, zmarła dziewięć godzin później.
James oddał papiery.
— Co to ma wspólnego ze mną?
— Omówmy te sprawy w takiej kolejności, w jakiej pan się z nimi zapoznał — zagaił Wolf. — Artykuły pokazują coś, o czym od dawna wiemy, a czego pan nie zauważa. Weźmy pierwszy przypadek. Wspomniany Rumun nie zrobił nic, dokładnie nic, stał tam tylko, gapił się w niebo i mamrotał. Mimo to udało mu się zmusić rząd do wykonania całej serii bardzo drastycznych działań. Jego przykład pokazuje dobitnie, że w określonych okolicznościach możemy uzyskać nieproporcjonalnie wielkie reakcje. Pojedyncza osoba wykonująca nic nieznaczącą czynność w sprzyjających okolicznościach może doprowadzić do ogólnego chaosu.
— To akurat oczywiste — zgodził się Mowry.
— Teraz przyjrzyjmy się tym dwóm skazańcom. Oni także niewiele zrobili. Wspięli się na mur, ukradli samochód, jeździli nim jak wariaci, dopóki nie skończyło im się paliwo, po czym zostali schwytani. — Wolf pochylił się mocniej, teraz przemawiał z większą emfazą. — Problem w tym, że przez czternaście godzin skupiali na sobie wyłączną uwagę załóg sześciu samolotów, dziesięciu helikopterów i stu dwudziestu radiowozów. Sparaliżowali osiemnaście central telefonicznych, niezliczone linie komunikacyjne i kanały radiowe, nie wspominając o policjantach, detektywach, ochotnikach, myśliwych, tropicielach, strażnikach leśnych i Gwardii Narodowej. Było to w sumie dwadzieścia siedem tysięcy ludzi pochodzących z trzech stanów.
— No, no — zdziwił się James.
— Na koniec doniesienia dotyczące karambolu. Jedyny ocalały, tuż przed śmiercią w następstwie odniesionych ran, zdołał podać nam przyczyny wypadku. Powiedział, że kierujący utracił kontrolę nad jadącym z dużą prędkością pojazdem, ponieważ próbował odgonić osę, która wleciała przez okno i bzyczała mu koło ucha.
— Przydarzyło mi się kiedyś coś podobnego.
— Taka osa waży mniej niż pół uncji — kontynuował Wolf, ignorując to wtrącenie. — W porównaniu z masą dorosłego człowieka to tyle co nic, że o różnicy sił nie wspomnę. Jedyną bronią osy jest miniaturowa strzykawka zawierająca kropelkę żrącego kwasu mrówkowego. W tym wypadku nie została ona użyta, a mimo to owadowi udało się zabić cztery osoby i zamienić porządny wóz w kupę złomu.
— Zaczynam dostrzegać, do czego pan zmierza, ale co ja mam z tym wspólnego?
— Powiem wprost — stwierdził Wolf. — Chcemy, aby został pan osą.
Rozparty wygodnie James zmierzył go zadumanym spojrzeniem.
— Nieposkładany mięśniak, który mnie tutaj sprowadził, z pewnością służy w Secret Service, co znaczy, że przebywam obecnie w instytucji związanej z rządem, a pan jest wielką szychą naszej administracji. Pomimo tej oczywistej konstatacji śmiem twierdzić, że mam do czynienia z wariatem.
— Może i jestem szalony — odparł z pełną powagą Wolf — aczkolwiek przypuszczam, że wątpię.
— Chce pan, abym coś zrobił?
— Tak.
— Coś nadzwyczajnego?
— Tak.
— Coś, co grozi utratą życia?
— Obawiam się, że to prawda.
— Bez żadnej zapłaty ani nagrody?
— Zgadza się.
Mowry wstał.
— Ja też nie jestem wariatem.
— Ale zostanie pan za niego uznany — oświadczył Wolf tym samym wyzutym z emocji tonem — jeśli Syrijczycy z pana winy wybiją nas do nogi.
— O czym pan mówi? — James usiadł ponownie.
— Wybuchła wojna.
— Wiem. Wszyscy o tym wiedzą. — Mowry wzruszył pogard liwie ramionami. — Walczymy z Kartelem Syrijskim od dzie sięciu miesięcy. Gazety, radio, telewizja i rząd trąbią o tym od rana do nocy, a ja jestem na tyle łatwowierny, że wierzę w większość przekazywanych informacji.
— Może zechce pan rozszerzyć ową łatwowierność i przełknie kilka innych faktów — zasugerował Wolf.
— Na przykład?
— Opinia publiczna jest zadowolona, ponieważ walki omijały dotychczas nasz sektor. Wszyscy wiedzą, że wróg przypuścił dwa zdecydowane ataki na Układ Słoneczny i że oba zostały odparte. Ludzie pokładają wielką ufność w terrańskich liniach obrony i mają rację. Siły syrijskie nigdy nie zdołają ich pokonać.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat