Seria "Ralph Azham" liczy sześć zeszytów. O drugim tomie, Śmierci na początku drogi, nasz recenzent pisał:

[cytat=Mirosław Skrzydło] "Ralph Azham" to kapitalny cykl fantasy z przymrużeniem oka, który czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem – trudności nie sprawia nawet spore nagromadzenie specyficznej nomenklatury i pojawiających się bohaterów. Twórca "Muchy" po raz kolejny udowadnia, iż jest doskonałym artystą, odważnie eksperymentującym i często zmieniającym tematykę swych błyskotliwych komiksów. Ciąg dalszy zapowiada się apetycznie. [/cytat]

30 czerwca do sprzedaży trafiła zaś kolejna odsłona serii, Ralph Azham 3: Gwiazdy są czarne. Poniżej znajdziecie jej okładkę, notkę i przykładową planszę:

[image-browser playlist="578296" suggest=""]

Ralph, wraz z magikiem Yassu i mistrzynią Migachi, postanawia ukraść koronę Tanghoru, która ma pomóc jego siostrze odzyskać pamięć. Udają się do Onophalae, gdzie na niezdobytym szczycie ukryta jest korona. Niezdobytym, dla zwykłych ludzi, bo przecież nic nie oprze się niekonwencjonalnym metodom Ralpha. A potem wszystkie drogi prowadzą naszych bohaterów do Astolii.

Lewis Trondheim nie przestaje zadziwiać i bawić. Od lat swobodnie poczyna sobie z różnorodnymi konwencjami w sztuce komiksu. W serii "Ralph Azham" z lekkością kreuje kolejny ze swych niepospolitych światów, sprawiając, że podczas lektury i tym razem można podziwiać finezję, wprawę i pomysłowość twórcy.

Już we wrześniu czwarty tom serii: "Nigdy ci nic nie powie zakopany kamień".

[image-browser playlist="578297" suggest=""]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj