
Wiele wskazywało na to, że spór Ray Fisher vs. Warner Bros. dobiegł końca kilka dni temu, gdy aktor został zwolniony z obsady filmu The Flash. Ekranowy Cyborg wykorzystał tę sytuację, aby raz jeszcze uderzyć w prezesa DC Films, Waltera Hamadę, który według jego wersji miał m.in. wpływać na śledztwo w sprawie wydarzeń na planie dokrętek do Ligi Sprawiedliwości, jak również chronić swojego przyjaciela, Geoffa Johnsa. Jak się jednak teraz okazuje, sprawa już znalazła dalszy ciąg.
Fisher udostępnił bowiem na swoim koncie na Twitterze fragment finalnej rozmowy z niezależnym śledczym zatrudnionym przez firmę WarnerMedia - niezwykle istotne jest to, że odbyła się ona 11 grudnia. Osoba pracująca przy dochodzeniu następującymi słowami potwierdza wiarygodność aktora i jego wersję wydarzeń:
Posłuchajcie sami:
Śledczy w tym fragmencie rozmowy nie odnosi się do prawda do konkretnych oskarżeń czy osób, ale jego słowa zdają się potwierdzać, że firma prowadząca dochodzenie przyjęła przedstawioną przez Fishera wersję wydarzeń za prawdziwą. Jeśli tak, stawia to w zupełnie innym świetle komunikat Warner Bros. z września ubiegłego roku, w którym studio nazwało aktora "trudnym we współpracy", dodając, że jak do tej pory nie przedstawił on dowodu potwierdzającego jego oskarżenia - powyższy fragment rozmowy może być za takowe potwierdzenie uznany.
Przypomnijmy, że przed zaatakowaniem Hamady Fisher oskarżał o niewłaściwe zachowanie na planie dokrętek do Ligi Sprawiedliwości Jossa Whedona, Jona Berga i Geoffa Johnsa.
Amerykańskie portale popkulturowe nie mają wątpliwości, że to nie koniec całej sprawy. Pojawią się głosy, że swój finał może ona znaleźć w sądzie.
Źródło: Screen Rant
Co o tym sądzisz?