

Jak napisało Sony na PlayStation Blog, kontroler DualSense Edge pozwala graczom na precyzyjne dostosowanie sterowania do ich unikalnego stylu gry. Możliwość dostosowania mapowania odróżnia go od oryginalnego kontrolera DualSense i jest to coś, z czego dyrektor artystyczny PlayStation, Daisuke Kurihara, jest bardzo dumny.
Gracze mogą dostosować sterowanie poprzez zmianę lub wyłączenie określonych przycisków oraz dostroić celność poprzez regulację czułości gałek analogowych i martwych stref, czyli stopnia wychylenia, po którym następuje reakcja. Ten poziom personalizacji może być przydatny w strzelankach pierwszoosobowych, takich jak Call of Duty: Vanguard, oraz grach wyścigowych, takich jak Gran Turismo 7. A także oczywiście w soulslike’ach, jak Elden Ring.
Najlepsze jest to, że można zapisać profile sterowania dla każdej gry i przełączać się między nimi, dostosować ustawienia gry za pomocą dedykowanego przycisku Fn i po raz pierwszy w historii zmienić nakładki na gałki i przyciski tylne. Trzy rodzaje wymiennych nakładek na gałki (standardowe, z wysoką kopułką oraz niską kopułką) pomogą zachować przyczepność i stabilność kciuków podczas sterowania. Wymienne będą również tylne spusty, pod które dodatkowo mogą być przypisane dowolne przyciski. Również całe moduły gałek będą mogły być wymienione w dowolnym momencie, chociaż będą sprzedawane oddzielnie. Cóż, może to jest sposób na walkę z dryfem analogów.
Kolorystyka DualSense Edge jest niemal identyczna, jak w standardowym padzie. Jednak Sony, żeby bardziej odróżnić go od oryginalnego DualSense, pomalowało touchpad na czarno i dodało sporo fortepianowej czerni kojarzącej się z oryginalnym PS3.
Nie wiadomo, kiedy kontroler DualSense Edge będzie dostępny ani w jakiej cenie. Podejrzewam, że niemałej. W najbliższych miesiącach Sony ma podać więcej szczegółów na jego temat.
Źródło: Opracowanie własne/DigitalTrends/PlayStation.Blog


