Większość programistów z zamkniętego studia postanowiło się nie poddawać i dalej tworzyć pierwszoligowe gry, tym razem już jako Firesprite. Ich pierwszym projektem jest aplikacja "The Playroom" dla konsoli PlayStation 4 stworzona do spółki z Japan Studio. Serwis IGN miał okazję porozmawiać z ekipą nowo powstałego studia i dowiedzieć się, jak to wszystko wyglądało.
[cytat=Graeme Ankers, FS][Firesprite] powstało organicznie, ale mieliśmy wspólną wizję. Po zamknięciu Liverpool zespół zebrał się i zaczął dyskutować o dotychczasowych osiągnięciach, premierach nowych platform, różnorodnych grach sięgających jeszcze czasów Psygnosis oraz "F1" i pierwszego "WipEouta". Wiedzieliśmy, że nadal chcemy tworzyć świetne gry.[/cytat]
Ankers dodaje, że dość szybko zebrali 20-osobowy zespół, z czego 15 członków to ludzie jeszcze ze starego studia, o dużym doświadczeniu. Dyrektor artystyczny, Lee Carus, mówi natomiast, że jest bardzo dumny i zadowolony, że mogli wziąć udział w tak ciekawym przedsięwzięciu, jakim jest "The Playroom". A nad czym pracują obecnie?
[cytat=Graeme Ankers]Niestety nie mogę jeszcze rozmawiać o kolejnej grze, ale może niedługo się to zmieni. Uwielbiamy wypróbowywać nowe pomysły i technologie, włożyliśmy dużo pracy w stworzenie nowego silnika. Jesteśmy bardzo podekscytowani na myśl o przyszłości. To doskonały czas na tworzenie gier, a to jest to, co lubimy.[/cytat]
Padło pytanie o tytuły ekskluzywne tworzone pod PlayStation 4, w końcu studio było bardzo silnie związane z Sony. Odpowiedź była taka, że Firesprite jest deweloperem niezależnym, mimo ogromnego doświadczenia z marką PlayStation. Te platformy były dla nich wspaniałą przygodą.
Pozostaje cieszyć się z tego, że tak utalentowani twórcy nie dali za wygraną i życzyć im dalszych sukcesów. Ciekawe czym nas zaskoczą.