Los Glenna była zagadką od kilku tygodni, a fora internetowe były przepełnione od spekulacji fanów. Glenn stał się dla The Walking Dead tym, czym Jon Snow jest dla serialu Game of Thrones. Przez te tygodnie Steven Yeun, grający Glenna, został usunięty z czołówki serialu, co miało sugerować jego śmierć.

Zobacz także: Fragment i spoty filmu Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy

Okazuje się, że to wszystko było sprytną zabawą twórców podsycającą emocje widzów, bo... Glenn żyje. Glennowi udało się wydostać z niemożliwej sytuacji, bo szwendacze zajęły się jego towarzyszem. Poszukał schronienia pod śmietnikiem, gdzie spędził 7 godzin. Nazwisko aktora zostało przywrócone w czołówce.

Yeun podczas programu Talking Dead, w którym obsada omawia odcinek po jego emisji, powiedział, że czuje ulgę, bo nie musi już chować tajemnicy.

- Źle czułem się z tym, że nie mogłem powiedzieć nic rodzinie i przyjaciołom.

Prowadzący producent wykonawczy serialu, Scott Gimple tak komentował całe zamieszanie:

- Opowiadamy historię niepewności. Kiedy ludzie opuszczają mury Alexandri, nie mają komórek. Nie wiadomo, co się stanie. Według mnie to było ważne, by widzowie dzielili z bohaterami tę niepewność. Maggie nie wiedziała, co się stało z Glennem. Chciałem, by widzowie mogli poczuć dokładnie to, co ona.

Gimple bardzo cieszy się z reakcji widzów na całym świecie na tajemnicę wokół Glenna.

- Mogliśmy dać widzom kolektywne doświadczenie i jest to jest spełnienie marzenia. Mogliśmy dać im coś, co było popularne, gdy byłem dzieckiem - gdzie bez problemu można było z obcym człowiekiem rozmawiać o tym, co dzieje się w telewizji. I według mnie właśnie to osiągnęliśmy. Wydaje mi się, że było wiele rozmów na ten temat i to jest ekscytujące. Sprawia, że świat staje się trochę mniejszy.

Najnowszy odcinek The Walking Dead zostanie wyemitowany w Polsce dziś wieczorem na kanale FOX.

W sprzedaży jest już gra Game of Thrones A Telltale Games Series. Jest to pozycja idealna dla tych, którzy nie mogą doczekać się kolejnego sezonu.