Towarzystwo Ochrony Kaiju: przeczytaj fragment powieści sci-fi Johna Scalziego
John Scalzi napisał nietypową, nieco z przymrużenia okiem powieść o wielkich potworach. Przeczytajcie początek książki Towarzystwo Ochrony Kaiju.
John Scalzi napisał nietypową, nieco z przymrużenia okiem powieść o wielkich potworach. Przeczytajcie początek książki Towarzystwo Ochrony Kaiju.
– Zarabiałbym nawet mniej niż teraz, gdy dostarczam ci indżerę.
– A więc zostawiłeś to wszystko, żeby zostać dowozicielatorem – orzekł Tom, kiedy przywiozłem mu kurczaka po koreańsku.
– Nie – odparłem. – Dostałem pracę w füdmüd. Prawdziwą posadę z benefitami i opcjami na akcje dla pracowników. A potem, gdy pandemia zaczęła się rozkręcać, wywalił mnie ten ich ciulowaty prezes.
– No to dupa.
– Wiesz, co jest naprawdę do dupy… – ciągnąłem. – On najpierw wywalił mnie na bruk, a potem przechwycił mój pomysł, by po zamknięciu restauracji płacić więcej dowozicielatorom. No, przynajmniej niektórym. Podwyżkę dostają ci, co mają więcej niż cztery gwiazdki. Pamiętaj więc, proszę, żeby dać mi pięć gwiazdek, bo znalazłem się na granicy. Każda gwiazdka ma znaczenie, szanowny odbiorczycielu.
– Odbiorczycielu?
Przewróciłem oczyma.
– Nie pytaj.
Tom znów się uśmiechnął; w kącikach oczu pojawiły się zmarszczki.
– Zakładam, że to nie ty podsunąłeś mu słowo „dowozicielator”.
– No co ty.
– Skoro tam pracowałeś, to może mi coś wyjaśnisz – powiedział Tom, kiedy przywiozłem mu pizzę w stylu chicagowskim. Dziw bierze, że wolno ją było sprzedawać w granicach Nowego Jorku, zwłaszcza tak blisko dzielnicy włoskiej. – O co chodzi z tymi umlautami?
– Dlaczego füdmüd, a nie, bardziej logicznie, FoodMood?
– Otóż to.
– Nazwa FoodMood została już zajęta przez apkę do zamawiania jedzenia w Bangladeszu, a oni nie chcieli sprzedać praw – odparłem. – Jeżeli trafisz kiedyś w okolice Mojmonszinho, będziesz mógł skorzystać z aplikacji, której nazwa brzmi sensownie.
– Byłem w Bangladeszu – rzekł Tom. – No, przynajmniej w pewnym sensie.
– W pewnym sensie?
– Zawodowo. To skomplikowane.
– Jesteś szpiegiem?
– Nie.
– Najemnikiem? To by wyjaśniało, skąd masz takie ładne mieszkanie w nowiuteńkim budynku.
– Dałbym głowę, że najemnicy mieszkają w przenośnych domach modułowych w lasach Karoliny Północnej.
– Nie dziwię się, że to mówisz. Najemnicy muszą tak mówić.
– W rzeczywistości pracuję dla organizacji pozarządowej.
– Czyli na pewno jesteś najemnikiem.
– Nie jestem.
– Przypomnę sobie to zapewnienie, gdy cię zobaczę w CNN podczas relacji z zamachu stanu w Bangladeszu.
– Obawiam się, że przez pewien czas nie będziesz mi już niczego dostarczać – poinformował mnie Tom, gdy mu przywiozłem szoarmę. – Obowiązki zawodowe wzywają mnie w teren. Nie będzie mnie przez kilka miesięcy.
– I tak przyjechałem po raz ostatni – odparłem.
– Rzucasz robotę?
Roześmiałem się.
– Niezupełnie.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1992, kończy 32 lat