WandaVision: finał miał wyglądać inaczej. Co z Doktorem Strange'em? Twórcy komentują wątki i postacie
WandaVision za nami! Twórcy są bombardowani pytaniami w kolejnych wywiadach; na część z nich udzielają odpowiedzi, inne zbywają milczeniem. W końcu jednak mogą otwarcie skomentować całą produkcję i rozjaśnić kilka kwestii.
WandaVision za nami! Twórcy są bombardowani pytaniami w kolejnych wywiadach; na część z nich udzielają odpowiedzi, inne zbywają milczeniem. W końcu jednak mogą otwarcie skomentować całą produkcję i rozjaśnić kilka kwestii.
Zakończył się serial WandaVision, pierwsze emocje opadły, a całość okazała się naprawdę udaną produkcją - niepozbawioną wad, ale zdecydowanie solidną i pod wieloma względami zasługującą na miejsce w czołówce najlepszych odsłon MCU. W sieci pojawiają się kolejne wypowiedzi aktorów i twórców, które zdradzają ciekawe informacje zza kulis i rzucają nowe światło na poszczególne elementy produkcji.
Po pierwsze - podejrzenia widzów nie okazały się bezpodstawne: reżyser Matt Shakman potwierdził, że pierwotnie serial miał liczyć dziesięć odcinków. Twórcy musieli jednak podjąć decyzję o jego skróceniu.
Shakman wystąpił w podcaście Kevina Smitha (Fatman Beyond), w którym zdradził nieco więcej. Przyznał, że pandemia nie tylko opóźniła serial, ale wymusiła też kilka poważnych zmian - poza tym, że całość miała składać się z dziesięciu epizodów, w dzień premierowy widzowie mieli zobaczyć pierwsze trzy odcinki, nie dwa. W finale znacząco zredukowano występy Moniki, Darcy i Jimmy'ego, co zresztą widać; mieliśmy zobaczyć, jak trójka próbuje odnaleźć Darkhold w piwnicy Agathy i odkryć, że królik Scratchy w istocie jest... demonem. W tej scenie królik miał zmienić się w wielką bestię; cała sekwencja została zresztą nakręcona. Jednakże praca nad CGI zajęła wiele czasu i twórcy nie zdążyli dokończyć efektów. Postprodukcja finału była finalizowana zaledwie niedługo przed jego premierą; jeśli ekipa trzymałaby się pierwotnego harmonogramu, planowany finał musiałby zaliczyć sporą obsuwę.
Z kolei Jac Schaeffer wywiadzie z The New York Times odpowiedziała na ciekawe pytanie, które brzmiało: czy jej zdaniem Wanda dostała to, na co zasłużyła?
Marvel Studios udostępniło też nową partię spoilerowych fotosów z finału, na których widzimy kluczowe postacie (no, może poza jedną). Z kolei Entertainment Weekly pozwoliło nam rzucić okiem na nowe figurki Funko Pop, Marvel Legends i Marvel Select - jest to Wanda jako Scarlet Witch w nowym kostiumie.
A tak prezentuje się pełna detali figurka kolekcjonerska wykonana w skali 1/6 od Hot Toys:
Finał ujawnił też prawdziwą tożsamość "Pietro Maximoffa", którego widzieliśmy w serialu. Choć wiele osób łączyło występ Evana Petersa z wstępem do multiwersum, okazało się, że Fietro to po prostu aktor, Ralph Bohner, będący pod kontrolą Agathy. Gwiazdor w końcu skomentował swój występ słowami:
Wygląda na to, że Quicksilver w MCU pozostanie martwy... najprawdopodobniej. Tymczasem Matt Shakman przyznał, że inspiracją do wprowadzenia fałszywego Pietro był film Iron Man 3, a dokładniej wątek z Mandarynem (który w swoim czasie również podzielił widzów - część była zawiedziona, że nie zobaczyła na wielkim ekranie ulubionego komiksowego antagonisty, inni zaś wychwalali innowacyjne podejście do tematu i zabawę z oczekiwaniami widzów).
Reżyser słusznie zauważył, że choć mógł sprowadzić Aarona Taylora-Johnsona z powrotem do roli Pietro, to ten zabieg mógłby obniżyć wartość i całą istotę wskrzeszenia Visiona. Nie wspominając już o tym, że podmiana aktorów idealnie wpasowuje się w całą tradycję sitcomów.
Nie sprawdziła się równiez popularna teoria dotycząca innej postaci, która miała być skrywającym się za Agathą mistrzem marionetek - chodzi rzecz jasna o Mephisto. Mówiono, że odegrał on kluczową rolę w narodzinach/stworzeniu bliźniaków, Billy'ego i Tommy'ego. Jac Schaeffer odniosła się do tej teorii w słowach:
Największym nieobecnym, którego pojawienie się wydawało się wszystkim jedynie kwestią czasu, jest Doktor Strange. Biorąc pod uwagę nadchodzący film i korzystanie z magii w okolicach Nowego Jorku, niewielki występ bohatera miałby sens. Zapytana o to w wywiadzie Schaeffer odpowiedziała pokrótce, że nie może się doczekać, aż zobaczy go wraz z Wandą na ekranie w filmie Doktor Strange w multiwersum obłędu, ale ostateczny kształt serialu jest właśnie taki: po prostu nie ma w nim Strange'a. Możemy się domyślać, że nie mogła powiedzieć nic więcej, a za brakiem Doktora stoją decyzje podjęte z myślą o formie kolejnych odsłon MCU.
Co ciekawe, Charles Murphy (który często bywa w posiadaniu informacji początkowo niepotwierdzonych, a ostatecznie zgodnych z prawdą) twierdzi, że pierwotnie Strange faktycznie miał zaliczyć cameo w serialu. Podobno Benedict Cumberbatch pojawił się na planie w ostatnim tygodniu przed pandemią.
Tymczasem w nowym odcinku The Tonight Show Jimmy Fallon i Elizabeth Olsen oddali swoisty hołd serialowi, "przeskakując" przez kolejne dekady stylistyki amerykańskich programów telewizyjnych i humorystycznie nawiązując do WandaVision. Całość kończy się małym zwrotem akcji i pojawieniem się kolejnego gościa. Zobaczcie:
Zobacz także:
Źródło: deadline.com, comicbook.com
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat