Więcej fabuły, mniej śpiewania
Twórcy Glee zaczynają powoli prace nad trzecim sezonem produkcji. Ryan Murphy, główny pomysłodawca, zdradza, czego możemy się spodziewać po wakacjach.
Twórcy Glee zaczynają powoli prace nad trzecim sezonem produkcji. Ryan Murphy, główny pomysłodawca, zdradza, czego możemy się spodziewać po wakacjach.
Sezon trzeci ma być powrotem do korzeni - nacisk zostanie położony na fabułę, nie zaś na piosenki. - Motywem przewodnim sezonu drugiego było "więcej, lepiej, bardziej widowiskowo" - mówi Murphy w wywiadzie dla TVLine. - Uwielbiałem drugi sezon pod tym względem. Uwielbiałem wątek z Gwyneth [Paltrow]. Uwielbiałem wątek z nietolerancją. Chris Colfer i Darren Criss świetnie się spisali, Max Adler również. Sezon trzeci jednak upłynie pod znakiem postaci, postaci i postaci. Co ciekawe, dokładnie to samo twórca obiecywał przed premierą drugiej serii - czy tym razem dotrzyma obietnicy?
By poświęcić więcej uwagi bohaterom, nie zobaczymy już wielkich gwiazd w gościnnych rolach. W ciągu 22. odcinków tylko jeden będzie odcinkiem poświęconym konkretnemu artyście (dotychczas na warsztat wzięto m.in. Madonnę, Lady Gagę i Britney Spears). - Ten odcinek chciałem zrobić już od dwóch lat - załatwienie praw do tego zajęło wieki. - tłumaczy dalej Murphy. - To naprawdę wielki artysta. Jakby zmian i ograniczeń było mało, w kolejnym sezonie usłyszymy prawdopodobnie mniej piosenek.
Swoje wątki dostaną postacie, które do tej pory żyły w cieniu Rachel i Finna. - Mamy niesamowitą historię dla Mercedes. Mamy świetny wątek dla Mike'a i Tiny. Są naprawdę fantastyczni. Znakomicie występowali i teraz nadszedł ich czas - zdradził główny twórca Glee. Fabuła nowej serii nie zakończy się na uczniach - będzie też miejsce dla pana Schue. - Matt Morrison nie miał ostatnio tak dużego wątku, jak w sezonie pierwszym, ale to się zmieni w tym roku.
Planowany też jest wielki powrót Sue Sylvester. Ukochana przez wszystkich pani w dresie w końcu zmieni cel życiowy - nie będzie już próbowała zniszczyć szkolnego chóru, a przynajmniej nie na tym będzie się skupiać. Sue albowiem w trzeciej serii rozpocznie karierę... polityka! W 20. odcinkach, w który pojawi się Jane Lynch, jej postać będzie startowała w wyborach do Kongresu Stanów Zjednoczonych. - Zdecydowaliśmy, że Sue próbuje zniszczyć chór już od zbyt długiego czasu. Przeprowadziliśmy ten wątek i udało nam się to zresztą całkiem dobrze. Ale teraz przyszedł czas na to, by Sue przestała wyżywać się na dzieciach, a zaczęła na jej kraju - podsumował Ryan Murphy.
Oprócz startu w wyborach Sue będzie miała jeszcze jedno zmartwienie - nową miłość. - Kto odważy się pokochać Sue Sylvester? To ciekawa myśl - zastanawia się twórca serialu. - Jak Sue umawia się na randki? To interesujące.
Nie wiadomo jeszcze dokładnie, kto powróci w trzeciej serii. Nie podjęto jeszcze decyzji odnośnie Darrena Crissa (serialowy Blaine), Chorda Overstreeta (Sam) i Ashley Fink (Lauren). Wedle wcześniejszych informacji Blaine miał dołączyć do New Directions - teraz jednak nie wydaje się to takie pewne. Decyzje odnośnie występu tych aktorów zapadną do końca tygodnia.
Trzeci sezon Glee będzie pewnego rodzaju końcem historii, która rozpoczęła się w pilocie. Jako że liceum nie trwa wiecznie, a serialowe postacie dojrzewają, wraz z końcem sezonu pożeganamy sporą część obsady! - Dla mnie ten serial to produkcja o wyrażaniu siebie wobec świata w czasie młodości. Bo czy chcemy oglądać, jak ludzie kończą ostatnia klasę przez osiem lat? - twierdzi Murphy. - Jedyną szansą na to, by ktoś został w serialu jest oblanie egzaminów, a to zawsze jest możliwe. Brittany pewnie ma same jedynki. Nastąpi zatem zmiana pokolenia, podobnie jak to ma miejsce w brytyjskich Kumplach, a ciągłość historii utrzymają starsi bohaterowie jak Sue, czy Will Schuester.
Trzeci sezon Glee zadebiutuje jesienią tego roku w amerykańskim FOX.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1960, kończy 64 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1967, kończy 57 lat