Czarna żmija, czyli dobry serial i najlepsza rola Rowana Atkinsona
Czarna żmija to popularny brytyjski serial komediowy z lat 80., który dostępny jest w TVP VOD. Czy warto obejrzeć?
Czarna żmija to popularny brytyjski serial komediowy z lat 80., który dostępny jest w TVP VOD. Czy warto obejrzeć?
Rowan Atkinson jest przeważnie kojarzony z rolą Jasia Fasoli. Nie wszyscy wiedzą jednak, że pierwsze sukcesy odnosił wiele lat wcześniej w komedii Czarna Żmija.
Serial jest dostępny w TVP VOD w Strefie ABO, do której dostęp uzyskuje się po opłacaniu abonamentu radiowo-telewizyjnego lub wykupienie subskrypcji w cenie 9,99 zł za 30 dni użytkowania.
Wspomniałem Jasia Fasolę nieprzypadkowo, bo choć uwielbiam Atkinsona w tej kreacji, to jego Czarna Żmija bawiła mnie jeszcze bardziej. Wręcz jestem skłonny powiedzieć, że po prostu jest to jego najlepsza kreacja w karierze. Nic więc dziwnego, że brytyjski sitcom osadzony w różnych epokach historycznych stał się tak kultowy. Atkinson i Richard Curtis (reżyser i scenarzysta) stworzyli produkcję, która nieprzypadkowo jest uznawana za jedną z najlepszych komedii w historii. W Wielkiej Brytanii utrzymuje wysoką pozycję we wszelkich zestawieniach wszech czasów, na pewno wyższą niż bardziej rozpoznawalny Jaś Fasola.
Wydaje się, że jest to jeden z takich seriali, które kształtowały się w trakcie kręcenia. Atkinson i Curtis nie raz wspominali, że do pierwszego dnia pracy na planie nie mieli opracowanej koncepcji, jak aktor powinien tego bohatera zagrać. Nawet więcej – sam Atkinson stwierdził, że tak naprawdę poszedł na żywioł i opracował detale, gdy padło słowo "akcja", Wyszło nadzwyczajnie, bo jego Edmund to pozornie taki typowy kombinator. Z każdą serią ta koncepcja trochę się rozwijała, bo bohater stawał się makiaweliczny i tym samym komiczny, bo nie za bardzo cokolwiek mu wychodziło.
Każdy sezon to inna epoka. Pierwsza to średniowiecze, potem wędrujemy po różnych czasach, aż nawet do I wojny światowej. Pierwszy sezon uważam za dobry, choć sami twórcy po latach są z niego najmniej zadowoleni. Dlatego dopiero kolejny ukształtował styl Czarnej żmii. Wszystko za sprawą wymiany scenarzysty – Rowan Atkinson zdecydował się zrezygnować z tej funkcji, a jego miejsce obok Richarda Curtisa zajął Ben Elton. Wyszło to serialowi na dobre, bo pomysły stały się jeszcze bardziej szalone, absurdalne i niedorzecznie komiczne, zaś postać tytułowej Czarnej żmii stała się ciut zabawniejsza przez wyklarowanie jej charakteru. W drugim sezonie w istotnej roli obsadę wzmocnił Hugh Laurie, czyli popularny Doktor House. Pojawiał się także w kolejnych sezonach.
W tym wszystkim króluje prawdziwa wybuchowa mieszanka, która bez zaskoczenia w latach 80. wywoływała skrajne emocje. Jednak nie spodziewam się, aby ta polaryzacja tak samo postępowała, bo wiele humorystycznych szaleństw jest bardziej ukształtowana w świadomości widza. A twórcy sobie tutaj mocno folgowali, bawiąc się zwariowanym poczuciem humoru, mocno polanym sosem brytyjskich komedii.
Czarna Żmija po latach nadal się broni dzięki świetnej ekipie zakulisowej, która w każdym sezonie starała się zapewniać kawał dobrej rozrywki. Wisienką na torcie okazywała się obsada dobrze wykorzystująca swój talent komediowy – czy to w humorystycznych scenach, czy w dialogach tworzących czasem niedorzeczne sytuacje. Koniec końców spełnia on swoją rolę: bawi, a niedowiarkom na pewno udowodni raz a dobrze, że Rowan Atkinson to nie tylko Jaś Fasola. Jedynym problemem może być subiektywne odczucie odbioru danej epoki – jedni widzowie bardziej polubią klimat średniowiecza, inni renesansu. Dobrze mieć to na uwadze i dać produkcji szansę, bo to kawał dobrej rozrywki. Trudno po latach na coś narzekać w tym serialu. Jeśli humor pierwszego sezonu przypadnie Wam do gustu, kolejne na pewno też polubicie.
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat