FMF 2012: nieobce dźwięki w wielkim finale
Po "Pachnidle" Heila, Tykwera i Klimka i podróży po dokonaniach Wojciecha Kilara, przyszedł czas na finałowy koncert. Trzeciego dnia festiwalu do hali ocynowni zawitał ósmy pasażer Nostromo.
Po "Pachnidle" Heila, Tykwera i Klimka i podróży po dokonaniach Wojciecha Kilara, przyszedł czas na finałowy koncert. Trzeciego dnia festiwalu do hali ocynowni zawitał ósmy pasażer Nostromo.
Zanim jeszcze rozbrzmiały pierwsze nuty ze score'u obrazu Jamesa Camerona organizatorzy zaserwowali fanom muzyki filmowej serię spotkań z gośćmi festiwalu. Rozpoczęto od powrotu do czwartkowego hitu, czyli "Pachnidła: Historii mordercy". Na konferencji pojawili reżyser filmu Tom Tykwer, kompozytor Reinhold Heil oraz przedstawiciele monachijskiego studia Constantin - Christine Rothe i Christoph Becker. Szkoda, że to spotkanie odbyło się już po koncercie, poznanie kulis pracy nad muzyką do tego filmu mogłoby ciekawie wpłynąć na odbiór, tak obrazu jak i towarzyszącej mu ścieżki dźwiękowej. Z drugiej strony godzina z twórcami niemieckiej produkcji wcześniej na pewno nie zainteresowałaby tak wielu osób, bowiem reakcje publiczności w czwartek wskazywały, że ogromna większość widzów obrazu Tykwera przed festiwalem nie znała.
[image-browser playlist="601961" suggest=""]fot. Aneta Błachewicz
Bardziej zagorzali fani muzyki filmowej oraz kulisów jej zamawiania, powstawania i promowania przybyli na spotkanie z bliskimi współpracownikami wielkich kompozytorów. O tym, jak wyglądają negocjacje ze studiem filmowym, podpisywanie umów i opracowywanie kampanii oscarowych opowiadali w Krakowie prawdziwi specjaliści. Na tle Raya Costy i Maggie Rodford, szczególnie wyróżniała się Nancy Knutsen, opowiadająca o kulisach sukcesu legendarnego w świecie muzyki filmowej Johna Williamsa. Historię swojej kariery w Hollywood za pomocą kilku anegdot przybliżył również obecny na spotkaniu kompozytor Jan A.P. Kaczmarek.
Popołudnie w Kinie Pod Baranami przygotowało uczestników festiwalu na wieczorny koncert. Na prowadzonym przez Raya Benneta, redaktora "The Hollywood Reporter", spotkaniu pojawiły się dwie wielkie gwiazdy, a zarazem jedne z najbardziej znanych gości festiwalu. Duet Taymor/Goldenthal, nie zważając jednak na swoją renomę, znakomicie bawił się, opowiadając o swojej wieloletniej współpracy przy okazji wspólnie produkowanych filmów i spektakli. Publiczność z uwagą chwytała zaś każde wydobywające się z ich ust słowo.
[image-browser playlist="601962" suggest=""]fot. Aneta Błachewicz
- To idealne miejsce na prezentację legendy "Obcego" - powiedział na temat hali ocynowni Robert Townson, otwierając tegoroczny finałowy koncert Festiwalu Muzyki Filmowej. I rzeczywiście, budynek ArcelorMittal w Nowej Hucie to znakomity wybór na słuchanie "Symfonii Biomechanicznej". Rozległe przestrzenie hali nadały muzyce dodatkowego waloru i sprawiły, że udało się jej równie dobrze wprawić widzów w niepokój, jak robiły to stosunkowo niewielkie korytarze statku Nostromo. Mimo tego doskonałego przygotowania, czegoś jednak w wykonaniu orkiestry zabrakło. Choć Diego Navarro tańczył na scenie i machał batutą nie gorzej niż Albus Dumbledore czynił to różdżką, to publiczność wydawała się być symfonią zwyczajnie znudzona. Muzyka Hornera, Goldenthala i Frizzela nie była tak porywająca, jak grane przed laty utwory z "Władcy Pierścieni" Howarda Shore'a i "Piraci z Karaibów" Klausa Badelta, a i prezentowane na ekranie fragmenty filmów i grafiki H.G. Gigera oglądało się daleko gorzej niż serię "Obcy" podczas tradycyjnych seansów w kinie, czy w domu.
Gdy rozpoczęła się zdecydowanie żywsza i lepiej wypadająca część koncertu w postaci score'ów z "Wywiadu z wampirem", "Tytusa Andronikusa" i "Fridy", krakowska publiczność była już chyba zbyt znudzona, by docenić starania orkiestry i piękno wygrywanych kompozycji. Wspaniałe, przejmujące etniczne utwory zaczęły być zagłuszane przez wychodzących powoli uczestników. Choć większość z nich mimo wszystko została na swoich miejscach do końca koncertu, to jednak nie podejmowano nawet starań o jakiekolwiek bisy. Smutne, że akurat tak wyglądał koniec wywalczonej w wyjątkowych trudach 5. edycji festiwalu...
[image-browser playlist="601963" suggest=""]fot. Aneta Błachewicz
Relacje z 5. Festiwalu Muzyki Filmowej w Krakowie:
Dzień pierwszy: "Pachnidło" | Dzień drugi: Wojciech Kilar | Dzień trzeci: "Obcy"
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1952, kończy 72 lat